- Białoruska opozycyjna Rada Koordynacyjna jest zaniepokojona planem Unii Europejskiej dotyczącym przekazania jej pieniędzy - oznajmiła w piątek Maryja Kalesnikawa, zasiadająca w prezydium Rady. Jak stwierdziła, takie deklaracje są na rękę prezydentowi Alaksandrowi Łukaszence, a dla opozycji oznaczać mogą poważne problemy.
- Oczywiście niepokoi nas na przykład oświadczenie Unii Europejskiej z wczoraj (z czwartku - red.) o tym, że dla Rady Koordynacyjnej przeznaczono 53 miliony (euro) i będziemy je rozdysponowywać. To taki bardzo dziwny moment, dowiedzieliśmy się o tym z mediów, bardzo się zdziwiliśmy. To takie oświadczenia Unii Europejskiej, które są na rękę Łukaszence - powiedziała na antenie radia Echo Moskwy Maryja Kalesnikawa.
- Wobec nas wszczynana jest sprawa karna, mówi się nam o ingerowaniu ze strony innych krajów i tu nagle Unia Europejska mówi: damy wam 53 miliony. Oczywiście nigdy nie prosiliśmy o nie i nie będziemy mieć z nimi do czynienia - oznajmiła.
Kalesnikawa dodała, że przedstawiciele Rady Koordynacyjnej zwrócili się w czwartek do przedstawicieli UE z prośbą o wyjaśnienie sytuacji i czekają na odpowiedź.
Unia oferuje pieniądze. Rada: nie przyjmiemy żadnej pomocy zagranicznej
W wydanym dzień wcześniej oświadczeniu Rada Koordynacyjna napisała: "Prosimy wszystkich zagranicznych partnerów, by powstrzymali się od twierdzeń o reprezentowaniu interesów społeczeństwa białoruskiego, udzielaniu pomocy Radzie Koordynacyjnej". Dodano, że Rada nie przyjmie żadnej pomocy zagranicznej ani nie będzie uczestniczyć w jej rozdzielaniu.
19 sierpnia przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała, że UE przeznaczy dodatkowe 53 miliony euro, aby wesprzeć organizacje pozarządowe, represjonowanych i obywateli Białorusi. O zapowiedzianej przez UE pomocy przypomniał w czwartek w Berlinie unijny komisarz ds. sąsiedztwa i rozszerzenia Oliver Varhelyi.
W piątek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell na konferencji prasowej po konsultacjach ministrów spraw zagranicznych państw unijnych w Berlinie zaapelował do Rosji, by nie interweniowała na Białorusi oraz by "respektowała pragnienia i demokratyczne wybory" Białorusinów.
- Nikt nikogo nie musiał przekonywać, że ta stale pogarszająca się sytuacja na Białorusi jednoznacznie wymaga wielopłaszczyznowej reakcji Unii Europejskiej. Jesteśmy gotowi przygotować z jednej strony, i ten proces już się zaczął, sankcje, a z drugiej strony taki pakiet unijny dla społeczeństwa białoruskiego - powiedział w piątek nowy szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau, obecny w Berlinie.
Źródło: PAP