Prawnik Juryj Ziankowicz został skazany na 11 lat więzienia, a politolog Alaksandr Fiaduta i opozycyjny polityk Ryhor Kastusiou na 10 lat w procesie w sprawie tak zwanej "próby przewrotu" – powiadomiły media niezależne, powołując się na informacje w mediach państwowych.
Oskarżenie wnioskowało o ukaranie trójki oskarżonych 12 latami więzienia.
Prawnik Juryj Ziankowicz, politolog Alaksandr Fiaduta i opozycyjny polityk Ryhor Kastusiou mieli być winni "zmowy w celu niekonstytucyjnego przejęcia władzy". Ogłoszony w poniedziałek wyrok nie jest prawomocny i formalnie skazani mają prawo do zaskarżenia go.
Wolha Hałubowicz i Dzianis Krauczuk, oskarżani o "działania poważnie naruszające porządek publiczny", usłyszeli wyrok 2,5 roku pozbawienia wolności. Według oskarżenia nie byli oni bezpośrednio zaangażowani w "spisek".
"Planowali przewrót wojskowy według scenariusza kolorowych rewolucji"
Proces w głośnej sprawie rozpoczął się 29 lipca. Alaksandr Fiaduta i Ryhor Kastusiou zostali oskarżeni o zmowę w celu przejęcia władzy drogą niekonstytucyjną, zaś Ziankowiczowi władze zarzuciły oprócz tego jeszcze utworzenie i kierowanie formacją ekstremistyczną, wezwania do przejęcia władzy, podżeganie do nienawiści.
Fiaduta i Ziankowicz zostali zatrzymani w kwietniu 2021 r. w ramach operacji specjalnej służb białoruskich i rosyjskich. Kastusioua zatrzymano na Białorusi.
Według informacji, które publikowały jeszcze w 2021 r. rosyjskie i białoruskie media rządowe, w operacji o kryptonimie "Cisza" mieli uczestniczyć Ziankowicz, Fiaduta i Kastusiou. FSB poinformowała o wspólnej z KGB Białorusi operacji specjalnej, w ramach której wykryto, że Ziankowicz i Fiaduta "planowali przewrót wojskowy według scenariusza kolorowych rewolucji z zaangażowaniem miejscowych (białoruskich – red.) i ukraińskich nacjonalistów" oraz "fizyczną eliminację" Alaksandra Łukaszenki. Mieli być, jak podano, inspirowani przez siły na Zachodzie.
Zdaniem białoruskiego KGB celem spiskowców miał być "zbrojny bunt" i "fizyczna eliminacja prezydenta i członków jego rodziny".
Z ustaleń mediów wynika, że Ziankowicz przyznał się do winy i zgodził się na współpracę ze śledztwem i "zdemaskowanie pozostałych uczestników spisku". Kastusiou nie przyznał się do winy, a Fiaduta zrobił to "częściowo".
Fiaduta, Kastusiou, Hałubowicz i Krauczuk zostali uznani za więźniów politycznych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by