Polaków trudno uwieść opowieściami o Rosji: że jest piękna, wygodna do życia, przyjazna itp. Nawet tak zwana miękka propaganda o "szanowaniu tradycyjnych wartości" i "bezpiecznym życiu" w rosyjskich miastach raczej się w Polsce nie przebije. Łatwiej natomiast trafia do odbiorców w innych częściach świata - Amerykanów czy Kanadyjczyków. Niektórzy już dali się skusić i wyjechali do kraju Putina. Tam boleśnie zderzyli się z rzeczywistością, zupełnie inną niż ta z obrazków suflowanych najczęściej w internecie.
Zamiast do Rosji, ośrodki dezinformacji coraz częściej próbują ostatnio przekonywać Polaków do Białorusi. W kolejnych przekazach, jakie znajdujemy w mediach społecznościowych, kraj rządzony przez Alaksandra Łukaszenkę przedstawia się jako oazę porządku, spokoju i przewidywalności. Internauci czytają i oglądają, że po drugiej stronie Bugu istnieje całkiem przyjazny i przyjemny do życia kraj. Przyjrzeliśmy się, skąd te przekazy trafiają do polskiej sieci i kto je kolportuje.