Alaksandra Kwitkiewicz została skazana na 15 dni aresztu po zatrzymaniu 16 listopada. Dziennikarka niezależnego portalu TUT.by relacjonowała marsz emerytów w Mińsku. Władze zarzuciły jej, że "brała aktywny udział w nielegalnym zgromadzeniu".
1 grudnia Kwitkiewicz opuściła mury aresztu przy ulicy Akrescina w Mińsku. Oczekującym na jej wyjście dziennikarzom opowiedziała o warunkach panujących w tym miejscu. Relacjonowała, że na początku trafiła do celi, w której była przetrzymywana Miss Białorusi z 2008 roku Wolha Chiżynkowa. Miss dzieliła celę z bezdomnymi. Kiedy wyszli na wolność, w miejsce to trafiła Kwitkiewicz. Przez pierwszą noc spała na ławce, ponieważ w materacu na pryczy - jak mówiła - było pełno wszy.
- Codziennie sprawdzałyśmy z Wolhą nasze głowy, szukałyśmy wszy - mówiła dziennikarka, cytowana przez opozycyjny portal Karta97.
Później wraz z Chiżynkową i dwiema innymi kobietami Kwitkiewicz została przeniesiona do dwuosobowej celi. - Nie działała tam toaleta, z okien wiało, w efekcie nabawiłam się anginy, ale szybko mnie wyleczyli - opowiadała Kwitkiewicz.
"Trzyma się"
Wolha Chiżynkowa została zatrzymana w Mińsku 8 listopada. Była sądzona trzykrotnie za udział w akcjach antyrządowych. Ma wyjść na wolność 11 grudnia. Dziennikarka TUT.by pytana, jak się czuje Miss Białorusi, odpowiedziała, że "trzyma się".
Na Białorusi od wyborów prezydenckich (odbyły się 9 sierpnia) trwają protesty przeciwników urzędującego Alaksandra Łukaszenki, które - zdaniem opozycji białoruskiej i znacznej części opinii międzynarodowej - zostały sfałszowane. W wyborach, według oficjalnych wyników, Łukaszenka zdobył "miażdżącą przewagę" nad kandydatką opozycji Swiatłaną Cichanouską.
Autorka/Autor: tas/kg/kwoj
Źródło: Karta97, TUT.by
Źródło zdjęcia głównego: Instagram/Ольга Хижинкова