W obecności członków rodziny, bez wyjaśnienia powodów. Kolejny dziennikarz zatrzymany

Do zatrzymania Alaksieja Szota doszło w niedzielę. Białoruska sekcja Radia Swoboda relacjonowała, że milicjanci dokonali tego w obecności członków rodziny redaktora i bez wyjaśniania powodów. Później w mieszkaniu, które wynajmuje Szota, odbyła się rewizja. Funkcjonariusze skonfiskowali notebook, telefon, trzy stare dyski i biało-czerwono-biały parasol - poinformowała Nasza Niwa. Biało-czerwono-biały to kolor historycznej flagi Białorusi, używanej przez środowiska opozycyjne.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Milicja grodzieńska oświadczyła, że zatrzymanie dziennikarza jest związane z powtórną publikacją przez portal Hrodna.life treści uznanych przez władze za ekstremistyczne. Prawdopodobnie chodzi o informacje publikowane przez uznany za "ekstremistyczny" kanał w serwisie społecznościowym Telegram.

CZYTAJ TAKŻE: Łukaszenka rozprawia się z mediami

Tego samego dnia dziennikarz został wypuszczony. Oczekuje na proces za wykroczenie administracyjne.

Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy przypominało, że w marcu Szotę oraz redakcję Hrodna.life ukarano grzywnami za takie samo wykroczenie. Aktywiści zwracają również uwagę, że nagranie milicji pokazujące zatrzymanie Szoty jest datowane na 28 maja, chociaż do zatrzymania miało dojść 30 maja.

Represje wobec przeciwników władz i niezależnych dziennikarzy na Białorusi nasiliły się po zeszłorocznych wyborach prezydenckich, w których oficjalnie zwyciężył ubiegający się o piątą reelekcję Alaksandr Łukaszenka z wynikiem 80,1 procent. Po wyborach na Białorusi wybuchły masowe protesty przeciwników Łukaszenki, a jego główna rywalka, kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska, wyjechała na Litwę, skąd prowadzi działalność opozycyjną.