30 lipca Sąd Najwyższy zajmie się odwołaniem, złożonym przez byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego, od wydanego przez sąd apelacyjny wyroku czterech lat więzienia za oszustwa podatkowe w jego telewizji - podała włoska agencja ANSA za źródłami sądowymi.
We wtorek obrona Berlusconiego złożyła odwołanie od wyroku, który zapadł 8 maja. Od razu, jak zwracają uwagę media, wyznaczono błyskawiczny jak na włoski wymiar sprawiedliwości termin rozprawy przed sądem najwyższej instancji, zwanym też Sądem Kasacyjnym.
W maju sąd apelacyjny utrzymał w mocy wyrok czterech lat pozbawienia wolności oraz zakaz zajmowania urzędów publicznych przez pięć lat za wielomilionowe oszustwa podatkowe w telewizji Berlusconiego, Mediaset. Dochodziło do nich przy zakupie praw do emisji filmów i seriali.
Za kraty nie pójdzie
Nie wiadomo, jak długo będzie trwać postępowanie przed Sądem Najwyższym. Jeśli utrzymałby on wyrok poprzedniej instancji, Silvio Berlusconi zostałby po raz pierwszy prawomocnie skazany.
76-letni były szef rządu, magnat medialny i lider współtworzącej koalicję centroprawicy nie pójdzie jednak do więzienia. Uchwalone w ostatnich latach przepisy stanowią, że osoby powyżej 70. roku życia zwolnione są z odbywania kary w więzieniu, jeśli nie są skazane za ciężkie przestępstwa, takie jak przynależność do mafii i zabójstwo. Prawomocny wyrok może jednak definitywnie przekreślić polityczną karierę Berlusconiego, a nawet pozbawić go obecnego mandatu senatora. W parlamencie podejmowane są próby uznania go za osobę, która nie może sprawować mandatu właśnie z powodu wydawanych wyroków. 24 czerwca w najgłośniejszym ze swych procesów Berlusconi został skazany na siedem lat więzienia i dożywotni zakaz zajmowania publicznych urzędów za korzystanie z usług nieletnich prostytutek i nadużycie władzy. Jego obrona zapowiedziała złożenie apelacji.
Autor: //gak / Źródło: PAP