Silvio Berlusconi uznał, że okazał się "niezastąpiony" na stanowisku szefa rządu i dlatego musiał ponownie ubiegać się o stanowisko premiera. W czwartek wyraził zaś nadzieję, że Włosi "nie będą tacy tępi", by głosować na centrolewicę jego największego oponenta - Waltera Veltroniego.
- Nie było możliwości, by mnie zastąpić, ponieważ wszyscy liderzy centroprawicy powiedzieli, że potrzebna jest osoba z utrwalonym doświadczeniem, z umiejętnością zrealizowania projektów, ktoś, kto ma zapewnioną międzynarodową wiarygodność. [...] Dlatego musiałem się zgodzić - powiedział Berlusconi w ostatnim dniu kampanii wyborczej przed zaplanowanymi na niedzielę i poniedziałek wyborami parlamentarnymi.
Nie było możliwości, by mnie zastąpić, ponieważ wszyscy liderzy centroprawicy powiedzieli, że potrzebna jest osoba z utrwalonym doświadczeniem, z umiejętnością zrealizowania projektów, ktoś, kto ma zapewnioną międzynarodową wiarygodność. [...] Dlatego musiałem się zgodzić. Silvio Berlusconi
Jak zawsze pewny siebie Berlusconi oświadczył, że jest przekonany o zwycięstwie swojego bloku. Przestrzegł też przed głosowaniem na małe partie prawicowe, bo to będzie sprzyjać centrolewicy.
Totti ma "coś nie tak z głową"?
Berlusconiemu i jego blokowi Dom Wolności, który utrzymuje kilkupunktową przewagę nad Partią Demokratyczną, mogą zaszkodzić słowa, które wypowiedział pod adresem kapitana piłkarskiego zespołu AS Roma Francesco Tottiemu.
Podczas czwartkowego wiecu Berlusconi powiedział, że Totti "ma coś nie tak z głową", skoro popiera kandydata centrolewicy na burmistrza Rzymu Francesco Rutellego. Kibice domagają się przeproszenia Tottiego i mówią: "w stolicy można dotknąć każdego, ale nie kapitana", uwielbianego przez mieszkańców Wiecznego Miasta.
Żeby załagodzić sytuację Berlusconi powiedział, że "Totti to wspaniały chłopak" i jest "wielkim mistrzem", którego zawsze uwielbiał. A poza tym "jego żona pracuje w Mediaset", czyli telewizyjnym koncernie należacym do kandydata na premiera.
Veltroni: ja szanuję wyborców centroprawicy
- Przyzwyczajamy się do rzeczy, do których nie powinniśmy się przyzwyczajać. Nie mogę zgodzić się na to, by polityk nazywał "tępymi" wyborców drugiej strony - oświadczył Veltroni i zapewnił: "ja szanuję wyborców centroprawicy". Lider PD dodał, że czwartkowy wiec byłego premiera był "fiaskiem".
Ponadto kandydat centrolewicy na premiera zaatakował Berlusconiego za to, że nie chciał wziąć udziału debacie telewizyjnej razem z nim. Jak podkreślił "za granicą byłoby to nie do pomyślenia".
jak/sk
Źródło: PAP, tvn24.pl