Lider włoskiej centroprawicy i były premier Silvio Berlusconi nie widzi nic złego w tym, że z jego list wyborczych startuje zadeklarowany faszysta. Broni go i jednocześnie atakuje komunistów.
Giuseppe Ciarrapico, który startuje z list bloku Berlusconiego nie kryje swoich poglądów: - Faszyzm dał mi cierpienia i radości, ale nigdy się go nie wyrzekłem, nie czułem zakłopotania - mówił z rozbrajającą szczerością gazeice "La Repubblica".
Wywołał tym wściekłość nie tylko lewej strony włoskiej sceny politycznej, ale i sojuszników Berlusconiego, przede wszystkim z Sojuszu Narodowego, który wyrzekł się 13 lat temu swego postfaszystowskiego rodowodu.
Faszysta o poglądach demokratycznych
Berlusconi Ciarrapico broni i przechodzi do ataku. Na komunistów. - Chcecie, żebyśmy zaczęli rozmawiać o tylu komunistach kandydujących z Partii Demokratycznej? Chcecie, żebyśmy porozmawiali o wszystkich potwornościach popełnionych przez komunistów? - krzyczał były premier do dziennikarzy.
Podkreślił, że Ciarrapico jest "jednym z tysiąca kandydatów", i przedstawił go jako osobę o poglądach "demokratycznych" i "antytotalitarnych".
Źródło: PAP, tvn24.pl