Nowe informacje o przyczynach śmierci trzech młodych turystek

Źródło:
NBC News
Belize (wideo archiwalne)
Belize (wideo archiwalne)
Reuters
Belize (wideo archiwalne)Reuters

Służby Belize wciąż badają, co stoi za śmiercią trzech amerykańskich turystek w nadmorskim kurorcie San Pedro. Ich ciała odnaleziono ponad miesiąc temu w hotelowym pokoju. Wśród możliwych przyczyn śmierci wymieniane jest obecnie zatrucie tlenkiem węgla.

Jak informuje NBC News, po ponad miesiącu od odnalezienia ciał trzech młodych kobiet ich rodziny wydały w poniedziałek wspólne oświadczenie. Domagają się od służb odpowiedzi, co stało się z 26-letnią Wafae El Arar, 24-letnią Imane Mallah i 23-letnią Kaoutar Naqqad.

Amerykański portal, powołując się na lokalną policję, informuje, że hotel został tymczasowo zamknięty, a na miejscu trwały badania. Szef policji Belize Chester Williams poinformował, że inni goście zgłaszali wcześniej, iż mogło być tam zbyt duże stężenie tlenku węgla. "Kiedy tu byli, przeprowadzili testy na obecność tlenku węgla i wykryli pewną jego ilość" - mówi Williams, cytowany przez NBC.

Belize, plaża (zdjęcie ilustracyjne)Adam Stocker/Shutterstock

ZOBACZ TEŻ: Padł rekord liczby turystów

Tajemnicza śmierć turystek w hotelu

Turystki były urodzonymi w Maroku obywatelkami Stanów Zjednoczonych. Mieszkały w Revere w stanie Massachusetts. W nadmorskim hotelu, położonym na południe od centrum San Pedro, zameldowały się 19 lutego. Zatrzymały się w apartamencie na parterze, z widokiem na plażę. Dzień później, w czwartek, widziano je po raz ostatni - około godz. 19 kamery hotelowego monitoringu zarejestrowały, jak wchodzą do pokoju. Od tego czasu nie opuszczały go.

W piątek, 21 lutego, do pokoju chciała wejść obsługa. Ale mimo próśb o otwarcie drzwi nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Na wejście do pokoju personel zdecydował się dopiero następnego dnia, po kolejnych nieudanych próbach nawiązania kontaktu z kobietami wewnątrz. By wejść do środka, użyto klucza uniwersalnego. Wówczas w różnych częściach apartamentu znaleziono ciała młodych turystek. Wezwani na miejsce ratownicy potwierdzili, że Amerykanki nie żyją.

W poniedziałkowym oświadczeniu rodziny stwierdziły, że uważają zgony za "podejrzane" i chcą, by służby ustaliły "całą prawdę". "Jesteśmy głęboko zaniepokojeni doniesieniami prasowymi, które sugerują, że poziom tlenku węgla w hotelu mógł osiągnąć niebezpiecznie wysoki poziom" - NBC News cytuje ich oświadczenie.

Jak przypominają polskie służby - tlenek węgla, zwany potocznie czadem, to cichy zabójca. Niewyczuwalny i niewidzialny stanowi ogromne zagrożenie. W mieszkaniu warto zamontować czujnik tlenku węgla. Urządzenie, kiedy wykryje podwyższone stężenie tego gazu w powietrzu, zaalarmuje mieszkańców.

ZOBACZ TEŻ: Wybrano najbardziej przyjazne miejsca dla turystów

Autorka/Autor:am

Źródło: NBC News

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock