Kolejny krok Brukseli. Polska ma zostać wysłuchana

[object Object]
Timmermans ma chcieć posunąć procedurę ws. Polski do przoduTVN 24
wideo 2/35

Po serii nieformalnych spotkań teraz ma nastąpić to ostatnie, formalne. - Bruksela poprosiła o wysłuchanie Polski - mówi korespondent TVN24 w Brukseli, Maciej Sokołowski. To kolejny krok w ramach procedury artykułu siódmego.

Dodatkowo w przyszłym tygodniu do Polski może przylecieć zajmujący się nią wiceszef Komisji Europejskiej, Frans Timmermans. - Trwają rozmowy. To jeszcze nic oficjalnego - twierdzi PAP powołując się na swoje źródła.

Polska i Węgry na nie

Na razie KE miała poprosić o formalne wysłuchanie Polski. Jak mówi Sokołowski, na razie złożono stosowny wniosek ale nie ustalono jeszcze terminu. - Może to być 26 czerwca w Luksemburgu - stwierdził korespondent TVN24. - Widać wyraźnie, że Frans Timmermans chce przyśpieszyć wydarzenia - dodał. Formalne wysłuchanie jest kolejnym krokiem w ramach procedury artykułu siódmego, uruchomionej przez KE w związku z obawami o polskie państwo prawa po zmianach w sądownictwie przeforsowanych przez PiS. Na takim wysłuchaniu przedstawiciele rządu w Warszawie mieliby przedstawić swoją opinię sytuacji. - Do tej pory były podobne spotkania na poziomie ministrów, ale nieformalne - zaznacza Sokołowski. Jak twierdzi PAP, wniosek o wysłuchanie poparli między innymi przedstawiciele Niemiec, Francji i Belgii oraz państw skandynawskich, natomiast Polska i Węgry wyraziły sprzeciw. Również w czwartek na wniosek Zielonych zapadła decyzja w Parlamencie Europejskim, że w przyszłą środę w Strasburgu odbędzie się debata na temat praworządności w Polsce. Udział w niej weźmie Timmermans.

Zdaniem polityka PiS to wina Timmermansa

Zdaniem wiceszefa Parlamentu Europejskiego, Zdzisława Krasnodębskiego (PiS), te decyzje to efekt nacisków ze strony Timmermansa. - Wiceprzewodniczący od dłuższego czasu jest zaangażowany emocjonalnie w sprawy dotyczące praworządności w Polsce. Kompromis byłby dla niego pewną stratą wizerunkową i polityczną. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Timmermans pochodzi z obozu lewicowego, podczas gdy szef KE Jean-Claude Juncker wywodzi się z chadecji – twierdzi polityk PiS. - Mieliśmy nadzieję, że w sprawie praworządności w Polsce po stronie Komisji Europejskiej zwycięży rozsądek. Zwyciężyła, niestety, ideologia i zawziętość. Doniesienia mówią też o tym, że KE w tej kwestii była podzielona. Zwyciężyła jednak strategia tych osób, które chcą twardego kursu wobec Polski. Niestety, wydaje mi się, że nie dzieje się to w interesie Polski, ale też całej UE - stwierdził Krasnodębski. Polityk odniósł się też do zapowiadanej na środę debaty w PE w sprawie praworządności w Polsce. - To kolejny dowód na to, że w PE jest pewna grupa posłów, która wykazuje się postawą podobną do wiceprzewodniczącego Timmermansa. Na pewno krytycy Polski będą zabierać głos w tej debacie i można się łatwo domyślać, kto to będzie i co powie. To też wynika z tego, że europosłowie są faszerowani jednostronnymi, krytycznymi informacjami na temat tego, co się dzieje w Polsce – powiedział.

Procedura ochrony państwa prawa w Unii Europejskiej europa.eu

Procedura w sprawie Polski

KE uruchomiła wobec Polski formalne postępowanie w grudniu 2017 roku, zarzucając władzom w Warszawie naruszenie zasad praworządności w ramach przeforsowanych przez PiS zmian w sądownictwie. Zgodnie z artykułem siódmym Traktatu o UE, po rozpoczęciu procedury Rada UE musi wysłuchać stanowiska Polski oraz uzyskać zgodę Parlamentu Europejskiego (większością dwóch trzecich oddanych głosów, reprezentujących większość wchodzących w jego skład członków). Traktat mówi, że Rada po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, stanowiąc większością czterech piątych swych członków, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości unijnych. Gdy to się stanie, sprawa będzie mogła trafić na posiedzenie Rady Europejskiej, czyli do szefów państw i rządów. Na tym poziomie decyzja o poważnym i stałym naruszaniu wartości wymaga jednomyślności. Jej podjęcie mogłoby otworzyć drogę do ewentualnych sankcji.

Autor: mk\mtom / Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Emilie Gomez/Unia Europejska

Tagi:
Raporty: