Władze w Moskwie podejmą kroki w celu ochrony praw swego obywatela zatrzymanego na wschodzie Ukrainy - zapowiedział w czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Chodzi o Wiktora Agiejewa, który - według wcześniejszych doniesień BBC - trafił do niewoli podczas walk z armią ukraińską.
Dmitrij Pieskow na codziennym briefingu dla dziennikarzy powiedział, że działania w celu ochrony praw zatrzymanego zostaną podjęte "podobnie jak w przypadku wszystkich obywateli Rosji".
W środę rosyjska redakcja BBC podała, że w obwodzie ługańskim na wchodzie Ukrainy trafił do niewoli ukraińskiej Rosjanin Wiktor Agiejew, żołnierz służby kontraktowej. Doniesieniom tym zaprzeczyło Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, które zapewniło, że Agiejew przeszedł służbę zasadniczą, ale potem odszedł z armii i nie został żołnierzem zawodowym.
"Jeniec ma status"
- Ministerstwo Obrony zachowuje się podle, twierdząc, że Agiejew nie pełnił służby kontraktowej w rosyjskich siłach zbrojnych – skomentowała komunikat resortu Walentina Melnikowa, przewodnicząca Komitetu Matek Żołnierzy Rosji. Podkreśliła, że podobne twierdzenia zagrażają jego życiu.
- Jeniec ma status: ma prawo do ochrony, korespondencji, kontaktu z Czerwonym Krzyżem, prawo do tego, by wymienili go na kogoś innego. Najemnik nie ma żadnych praw. Na tym polega podłość – stwierdziła Melnikowa, cytowana przez rozgłośnię Echo Moskwy.
Matka Agiejewa powiedziała mediom, że syn podjął służbę kontraktową w obwodzie rostowskim, przy granicy z Ukrainą. Również przyjaciele Agiejewa i jego dawni koledzy z wojska utrzymują, że Agiejew podpisał kontrakt z armią.
Ze swej strony separatyści z tak zwanej Ługańskiej Republiki Ludowej oświadczyli, że Agiejew dobrowolnie wstąpił do ich sił zbrojnych.
Zaprzeczenie strony rosyjskiej
Po wybuchu kryzysu ukraińskiego Rosja zaprzeczała, by jej żołnierze walczyli po stronie prorosyjskich separatystów w Donbasie.
W 2015 roku odcięła się od zatrzymanych na Ukrainie dwóch wojskowych, Jewgienija Jerofiejewa i Aleksandra Aleksandrowa z brygady sił specjalnych (specnazu) wywiadu wojskowego GRU. Resort obrony zapewnił, że nie są oni żołnierzami służby czynnej. Później Jerofiejew i Aleksandrow zostali na Ukrainie skazani w procesie sądowym, a następnie wymienieni na skazaną w Rosji ukraińską lotniczkę Nadiję Sawczenko.
W Rosji opozycja i niezależne media zarzucają władzom ukrywanie faktycznego udziału żołnierzy w wojnie w Donbasie.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP, Echo Moskwy
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru