W sobotę przed świtem afgańscy rebelianci przypuścili ataki na dwie bazy NATO we wschodniej części kraju. Siły koalicji międzynarodowej odparły napastników bez strat własnych. Zginęło z kolei co najmniej 10 rebeliantów, a 7 zostało schwytanych.
Do ataków na dużą bazę sił USA - Camp Salerno - pod Chostem w prowincji Chost i nieopodal leżącą bazę wojskową Chapman doszło około 3 nad ranem czasu lokalnego (1 w nocy czasu polskiego).
Pod kontrolą
Rebelianci atakowali z ciężkiej broni maszynowej, karabinów i granatów, lecz zostali odparci - powiedział przedstawiciel lokalnej policji major Wazir Pasza. - Teren jest pod kontrolą, lecz wciąż musimy znaleźć rebeliantów, którzy się ukrywają - dodał.
Policja odnalazła pickupa z amunicją i małą ciężarówkę wyładowaną materiałami wybuchowymi, które utknęły w błocie - powiedział Pasza. Siły bezpieczeństwa podejrzewają, że ten drugi pojazd miał służyć w zamachu jako samochód-pułapka
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: army.mil