Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro oskarżył we wtorek opozycję o to, że usiłuje dokonać "parlamentarnego zamachu stanu". To reakcja na przeprowadzone w parlamencie głosowanie, w którym większość deputowanych opowiedziała się za rozpoczęciem procesu ws. usunięcia go z urzędu.
- Zgromadzenie Narodowe stało się bastionem zła i rozgoryczenia, nie sprzyja ono interesom naszego kraju i jego mieszkańcom - powiedział Maduro, przemawiając do tysięcy osób, które zgromadziły się we wtorek przed pałacem prezydenckim w stolicy Wenezueli, Caracas. Dodał, że jedynym celem przyświecającym parlamentowi jest to, aby zaszkodzić krajowi.
Ostatnia deska ratunku
We wtorek Zgromadzenie Narodowe Wenezueli (parlament), w którym większość ma opozycyjna Koalicja na rzecz Jedności Demokratycznej (MUD), zagłosowało za rozpoczęciem procesu ws. impeachmentu prezydenta Maduro, oskarżanego o łamanie konstytucji.
Parlament ma teraz powołać specjalną komisję, która zbada, czy działania prezydenta były niezgodne z konstytucją. Parlament jednocześnie wezwał Maduro, by stawił się przed izbą 1 listopada. Jak tłumaczył przedstawiciel opozycji w Zgromadzeniu Julio Borges, parlament chce, by Maduro przedstawił swoje zdanie w sprawie kierowanych pod jego adresem oskarżeń oraz udowodnił, że działa zgodnie z konstytucją i respektuje postanowienia parlamentu. Socjaliści z rządu, którego szefem jest Maduro, ocenili, że głosowanie parlamentarzystów było bez znaczenia. Ich zdaniem działania Zgromadzenia Narodowego są "bezcelowe", jako że nie są wiążące, odkąd Sąd Najwyższy anulował wszystkie uchwały parlamentu do czasu zrzeczenia się mandatów poselskich przez trójkę zaprzysiężonych wbrew stanowisku sądu deputowanych.
W ubiegłym tygodniu podporządkowana Maduro Krajowa Rada Wyborcza wydała decyzję, zgodnie z którą kolejna faza przygotowań do referendum ws. odwołania prezydenta została zawieszona bezterminowo (w związku z rzekomymi nieprawidłowościami przy wcześniejszym zbieraniu podpisów). W zeszły piątek wydano także sądowy zakaz opuszczania kraju dla ośmiu przedstawicieli opozycji. Maduro został wybrany na prezydenta w kwietniu 2013 roku, a jego kadencja oficjalnie kończy się w 2019 roku. Opozycja oskarża go o prowadzenie nierozważnej i wyniszczającej kraj polityki gospodarczej, która wywołała szalejącą inflację i niedobory żywności oraz innych podstawowych artykułów.
Autor: kg/adso / Źródło: PAP