- To są niezwykłe czasy. To są niezwykłe wybory. Naród amerykański jest gotowy. Barack jest gotowy. To jest nasz czas. To jest czas Ameryki - Joe Biden, zastępca Baracka Obamy, nie ma wątpliwości, kto wygra nadchodzące wybory prezydenckie w USA. Wątpliwości nie ma też Bill Clinton, który namaścił niedawnego konkurenta swojej żony Hillary.
Delegaci Demokratów nie mieli wątpliwości, że Barack Obama jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Senator z Illinois nominację dostał jednogłośnie, przez aklamację.
Nie byłoby to możliwe bez poparcia wpływowego małżeństwa Clintonów.
Bill Clinton dołącza do żony
Byłego prezydenta, Billa Clintona, zgromadzeni delegaci powitali wyjątkowo entuzjastycznie. A ten, po raz pierwszy, zapewnił o swym przekonaniu, iż Obama jest gotowy do objęcia urzędu prezydenta.
- Mam zaszczyt być tutaj, aby poprzeć Baracka Obamę - powiedział Clinton w pierwszych słowach swego przemówienia.
Były prezydent przyznał, że kibicował swojej małżonce, kiedy ubiegała się o nominację, ale obecnie, podobnie jak ona, popiera wybranego przez większość Demokratów senatora z Illinois. - Chcę, aby wszyscy, którzy ją popierali, zagłosowali w listopadzie na Baracka Obamę - oświadczył.
Hillary stara się przekonać wyborców
W poparciu dla Obamy Bill dołączył do swojej małżonki Hillary Clinton, która już w przemówieniu poprzedniego dnia wezwała do poparcia Obamy. Mimo to niektórzy jej wyborcy nadal deklarowali, że senator z Illinois - uważany przez wielu za zbyt niedoświadczonego - musi ich jeszcze przekonać, czy nadaje się na prezydenta.
Opublikowany bezpośrednio przed konwencją sondaż wykazał, że 27 procent demokratycznych wyborców, którzy w prawyborach poparli Clinton, nie życzy sobie Obamy w Białym Domu do tego stopnia, że zapowiada głosowanie w wyborach prezydenckich na republikańskiego kandydata Johna McCaina.
Biden chwali Obamę...
Bill Clinton nie był jedynym mówcą tego wieczoru w hali w Denver. Joe Biden, kandydat na wiceprezydenta, przypomniał życiorys Obamy. Podkreślił, że czarnoskóry absolwent Uniwersytetu Harvarda zrezygnował z kariery w wielkich korporacjach, aby w murzyńskich gettach Chicago pomagać biednym Afroamerykanom jako organizator społecznych inicjatyw.
Potem Obama zrobił karierę polityczną. - Jak wielu z nas, Barack ciężko pracował, aby się wspiąć do góry. To wspaniała amerykańska historia - chwalił Biden.
...i atakuje McCaina
Potem zaatakował Johna McCaina. Podkreślił, że jako długoletni senator "jest jego przyjacielem", ale zasadniczo nie zgadza się z nim w większości spraw. Wyliczył całą litanię takich sporów z republikańskim kandydatem, przypominając przede wszystkim jego poparcie dla wojny w Iraku.
Każdą swoją polemikę z McCainem Biden punktował w przemówieniu refrenem: "John McCain się mylił. Barack Obama miał rację". Zebrani w Pepsi Center delegaci odpowiadali mu zgodnym echem.
"Pociągniemy Rosję do odpowiedzialności"
Biden wymienił też w tym kontekście kryzys w Gruzji, który - jego zdaniem - był także wynikiem zaniedbań administracji Busha. - Ostatnio jeszcze raz widzimy konsekwencje tych zaniedbań, kiedy Rosja rzuca wyzwanie wolnej i demokratycznej Gruzji. Barack Obama i ja położymy kres tym zaniedbaniom. Pociągniemy Rosję do odpowiedzialności za jej działania i pomożemy Gruzji w odbudowie - powiedział.
Swoją mowę Biden zakończył słowami: - To są niezwykłe czasy. To są niezwykłe wybory. Naród amerykański jest gotowy. Barack jest gotowy. To jest nasz czas. To jest czas Ameryki.
Po przemówieniu Bidena na scenie niespodziewanie pojawił się sam Obama i uściskał kandydata na swojego wiceprezydenta.Nominat wygłosi swoje przemówienie w czwartek na stadionie futbolowym do ponad 75 tysięcy widzów. Wybory prezydenckie w USA odbędą się 4 listopada.
//gak,mtom
Źródło: PAP, BBC