Steve Bannon, były doradca strategiczny Białego Domu, nie zawiódł amerykańskich komentatorów, którzy po jego zwolnieniu z tej funkcji zapowiadali, że jeszcze nie raz da o sobie znać. W wywiadzie telewizyjnym Bannon zapowiedział, że będzie zwalczał wszystkich tych, "którzy popychają prezydenta w złym kierunku".
Bannon nazywany przez przeciwników "Rasputinem Białego Domu", w wywiadzie nadanym w programie "60 minut" telewizji CBS w niedzielę zapowiedział, że będzie ze wszelkich sił wspierał poczynania prezydenta Donalda Trumpa i zwalczał wszystkich tych którzy, jego zdaniem "popychają prezydenta w złym kierunku".
Najgorsza decyzja Trumpa
Były doradca strategiczny nie oszczędzał jednak także swojego byłego szefa - prezydenta USA. Steve Bannon powiedział, że decyzja Donalda Trumpa o zwolnieniu dyrektora FBI Jamesa Comeya była "najgorszą decyzją polityczną we współczesnej politycznej historii".
Trump niespodziewanie zwolnił dyrektora FBI Jamesa Comeya w maju, po tym jak zdaniem krytyków prezydenta USA szef amerykańskiej policji federalnej i kontrwywiadu nie uległ jego naciskom, aby zakończyć śledztwo w sprawie powiązań otoczenia sztabu wyborczego sztabu wyborczego Donalda Trumpa z przedstawicielami władz na Kremlu.
- Gdyby prezydent nie zwolnił Comeya, nie doszłoby do powołania specjalnego prokuratora Roberta Muellera z jego nieograniczonymi uprawnieniami - wskazał Bannon w rozmowie w telewizji CBS.
Irytacja Białego Domu
Wywiad byłego doradcy strategicznego Białego Domu był częstym tematem pytań dziennikarzy podczas poniedziałkowej konferencji prasowej rzeczniczki prasowej Białego Domu.
W rezultacie, jak zauważyła z nutą irytacji w głosie rzeczniczka Białego Domu Sarah Huckabee Sanders, "mówimy o Bannonie więcej, gdy jest poza Białym Domem, niż kiedy był w Białym Domu".
Autor: mm//now / Źródło: PAP