To było zaskoczenie dla lekarzy i dla samej matki. Kobieta z Bangladeszu miesiąc po urodzeniu dziecka urodziła kolejną dwójkę. - Może tak się zdarzyć, że w momencie tworzenia się macicy dojdzie do nieprawidłowości i będziemy mieli dwie macice - tłumaczy Bartosz Pietrzycki z Kliniki Bocian w Białymstoku. Jednocześnie, zdaniem ginekolog Bożeny Jawień, lekarze z Bangladeszu mogli historię cudownego porodu podkoloryzować. Materiał "Polski i Świata" TVN24.
Troje dzieci, jedna matka i dwa porody w odstępie miesiąca. Historia z Bangladeszu brzmi dość nieprawdopodobnie - nawet dla lekarzy.
Pod koniec lutego 20-latka miała trafić do szpitala i urodzić swoje pierwsze dziecko. Zdrowego chłopca, choć wcześniaka. Po 26 dniach znów pojawiła się w szpitalu z bólem brzucha.
- Kiedy pacjentka do nas trafiła, zrobiliśmy jej USG i okazało się, że spodziewa się bliźniąt. Byliśmy bardzo zaskoczeni. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam - powiedziała doktor Sheila Poddar, ginekolog ze szpitala Ad-din w Dźoszohor.
Jak opisuje sprawę BBC, kobieta pochodząca z ubogiej rodziny przed zajściem w ciążę nie była u ginekologa. A w jej trakcie nie robiła USG. Dlatego nie wiedziała, że ciąża jest mnoga. I że ciąża rozwija się w dwóch macicach.
- Kobieta nie miała pojęcia, że nosi jeszcze dwójkę dzieci. Przeprowadziliśmy cięcie cesarskie i na świat przyszły bliźnięta: dziewczynka i chłopiec. Dzieci i matka są zdrowe - poinformowała doktor Sheila Poddar.
"Może się tak zdarzyć"
Sprawę jako sensacyjną najpierw opisały lokalne, a później także światowe media. Sam fakt posiadania dwóch macic, dla lekarzy, zupełnie niezwykły nie jest.
Bartosz Pietrzycki z Kliniki Bocian w Białymstoku tłumaczy, że "macica powstaje w rozwoju embrionalnym". - Może tak się zdarzyć, że tworząc się, dojdzie do nieprawidłowości i będziemy mieli dwie macice. Najczęściej ma też dwie szyjki macicy - twierdzi.
- Wady macicy dotyczą jednego procenta kobiet, a macica podwójna to ułamek, około osiem procent wszystkich wad macicy - poinformował doktor Robert Klimaszewski, ginekolog i położnik.
W przypadku 20-letniej Banglijki sytuacja była tym rzadsza, że doszło do ciąży mnogiej, w jednej z dwóch macic.
Doktor Bartosz Pietrzycki podkreślił, że "kobieta ma zazwyczaj jedną owulację z jednego jajnika i jednej komórki jajowej". Najczęściej powstaje jeden zarodek i jedna ciąża. - Ale zdarza się, że kobieta ma dwa pęcherzyki, dwie komórki jajowe. Czasem zdarza się, że zarodek ulegnie podziałowi i wówczas mamy tak zwaną ciążę bliźniaczą - dodał.
Podkoloryzowana historia z Bangladeszu?
Zajścia w ciążę, jak mówią eksperci, podwójna macica nie uniemożliwia, choć może znacząco utrudnić jej donoszenie. Doktor Robert Klimaszewski wytłumaczył, że w takim przypadku "są problemy związane z pewnymi powikłaniami w przebiegu ciąży" jak przedwczesne odklejanie się łożyska.
Co jednak dziwi w tej historii najbardziej - to fakt, że lekarze odbierając pierwszy poród nie zorientowali się, że kobieta ma w łonie jeszcze bliźnięta.
Doktor Bożena Jawień zwróciła uwagę, że "gdyby był tam lekarz czy położna, położyłaby rękę na brzuchu". - Ręka położona na brzuchu wyczuje ciążę zaawansowaną przez powłoki - oceniła.
- Druga rzecz mało prawdopodobna jest, że w trakcie akcji porodowej skurcze występują u jednej macicy, a drugiej nie - dodała i w związku z tym, historia porodu w Bangladeszu wydaje się doktor Jawień być całkowicie nieprawdopodobna. Lekarze z Bangladeszu mogli szczęśliwe zakończenie tej historii podkoloryzować. Inaczej można by tu mówić o medycznym cudzie.
Autor: asty/tr / Źródło: tvn24