W Austrii zakończyła się kampania wyborcza postrzegana przez wielu jako szczególnie ostra i brutalna - ocenia austriacka agencja APA. W czwartek wieczorem odbyła się ostatnia przedwyborcza debata telewizyjna czołowych kandydatów pięciu głównych austriackich partii.
Debata została oceniona przez agencję APA jako "w znacznej mierze rzeczowa".
Zebrani w studio telewizji publicznej ORF dyskutanci powstrzymali się niemal całkowicie od utarczek osobistych. Zgodnie z formułą spotkania każdy z nich zaprezentował własne stanowisko wobec kwestii, którą sam uznaje za kluczową dla funkcjonowania państwa.
Cele kandydatów
Dla przewodniczącego Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPOe) i zarazem kanclerza federalnego Christiana Kerna priorytetem okazało się zapewnienie pełnego zatrudnienia, ale jako główny cel wyborczy swej partii wskazał "zapobieżenie rządowi czarno-błękitnemu" - czyli utworzonemu przez współrządzącą obecnie chadecką Austriacką Partię Ludową (OeVP) i prawicowo-populistyczną Austriacką Partię Wolności (FPOe).
Lider OeVP i obecny minister spraw zagranicznych Sebastian Kurz zapowiedział, że w razie objęcia kierownictwa rządu zajmie się przede wszystkim zreformowaniem systemu świadczeń społecznych tak, by służył rzeczywiście potrzebującym i nie był coraz bardziej obciążany przez imigrantów.
Opowiedział się przy tym za rozciągnięciem na całe państwo obowiązującej od niedawna w kraju związkowym Górna Austria górnej granicy zasiłków dla najuboższych gospodarstw domowych.
Przywódca FPOe Heinz-Christian Strache za najważniejsze uznał "wstrzymanie niekontrolowanej masowej imigracji" i przeciwdziałanie politycznemu islamowi zaznaczając przy tym, że proponowane przez Kurza restrykcje położyłyby kres "magnetycznemu oddziaływaniu" na uchodźców. Przywódca liberalnego ugrupowania NEOS Matthias Strolz na pierwszym miejscu postawił reformę szkolnictwa, a wyborcza liderka austriackich Zielonych Ulrike Lunacek intensyfikację lekceważonej jej zdaniem przez obecny rząd walki ze zmianami klimatycznymi.
Efekt rozpadu "wielkiej koalicji"
Wyznaczone na najbliższą niedzielę przedterminowe wybory do austriackiej Rady Narodowej (izby poselskiej parlamentu) to efekt rozpadu funkcjonującej od końca 2013 roku "wielkiej koalicji" socjaldemokratów i chadeków, która doznawała od dłuższego czasu poważnych rozdźwięków.
Ostateczny kres przyniosło jej w maju ustąpienie wicekanclerza Reinholda Mitterlehnera. Na jego miejsce przewodniczącym OeVP został wtedy Kurz, który w sierpniu skończył 31 lat.
Według sondaży pierwsze miejsce w wyborach zajmie OeVP zdobywając około jedną trzecią głosów, a o miejsce drugie rywalizować będą socjaldemokraci i FPOe.
Autor: tas//kg / Źródło: PAP