Parlament Australii przyjął w czwartek uchwałę, zgodnie z którą Rosja nie będzie mogła wybudować nowej ambasady w pobliżu jego gmachu. Przepisy przyjęto w ciągu zaledwie godziny - poinformował australijski serwis ABC News.
Na mocy ustawy wygaszona zostanie dzierżawa przez Rosję działki znajdującej się w stolicy kraju Canberze, na której Moskwa rozpoczęła już budowę. Rząd Australii zaproponował ten krok ze względów bezpieczeństwa i za radą krajowych służb. Rosja zajmuje obecnie inny budynek w Canberze, który w przeszłości był ambasadą ZSRR i jest położony nieco dalej od parlamentu.
Minister spraw wewnętrznych Clare O'Neil oświadczyła w wypowiedzi skierowanej do parlamentu, że "zakres szpiegostwa i zewnętrznej ingerencji z tego miejsca (działki) stanowiłby poważne ryzyko dla kraju". Uznała również, że jej kraj "nie będzie przepraszać" za podejmowanie działań, mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa Australijczykom.
Z minister O'Neil zgodził się lider opozycji Peter Dutton, który powiedział, że Australijczycy "nie będą tolerować ludzi próbujących wpływać na proces wyborczy w naszym kraju".
Moskwa oskarża Australię o "wrogość" i "rusofobię"
Kreml uznał w czwartek działanie Australii za "wrogie" i "rusofobiczne". Premier Australii Anthony Albanese powiedział, że nie uważa, aby "Rosja znajdowała się w dogodnej pozycji do dyskusji o prawie międzynarodowym, zważywszy na jej ciągłe i bezwstydne odrzucanie go poprzez prowadzenie inwazji na Ukrainę".
Australia jest jednym z największych darczyńców pomocy dla walczącej z Rosją Ukrainy wśród krajów, które nie należą do NATO. Od początku wojny w 2022 roku Australia objęła sankcjami ponad tysiąc rosyjskich firm i osób prywatnych.
Autorka/Autor: asty//now
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters Archive