Kościół katolicki w Australii "bardzo poważnie" odniesie się do wniosków rządowej komisji śledczej badającej przypadki pedofilii między innymi wśród księży i przeprasza ofiary za wyrządzone im krzywdy - oświadczył w piątek arcybiskup Melbourne Denis Hart.
- W imieniu katolickich biskupów i przywódców religijnych ponownie chciałbym wystosować bezgraniczne przeprosiny pod adresem osób, których dotknęło to cierpienie - powiedział australijski dostojnik.
Odmówił jednak złagodzenia wymogów dochowania tajemnicy spowiedzi, co komisja postulowała, by umożliwić stawianie zarzutów księżom przyznającym się podczas spowiedzi do molestowania seksualnego.
Dla Kościoła katolickiego tajemnica spowiedzi ma ogromne znaczenie, a księżom, którzy zdecydowaliby się ją naruszyć, grozi ekskomunika - podkreślił arcybiskup Hart.
Z raportu sporządzonego przez komisję ds. zbadania przypadków pedofilii wynika, że przez ostatnie kilkadziesiąt lat dziesiątki tysięcy dzieci doświadczały molestowania w kościelnych i państwowych instytucjach, a prawie co trzeci sprawca tych przestępstw to ksiądz. Premier Malcolm Turnbull powołał grupę roboczą, która ma wcielić w życie przedstawione przez komisję propozycje.
Postępowanie wyjaśniające rządowej komisji ujawniło zaniedbania oraz przypadki tuszowania takich czynów i przenoszenia sprawców do innych parafii i diecezji.
Kardynał z zarzutami
W centrum skandalu znalazł się jeden z najbliższych współpracowników papieża Franciszka, prefekt Sekretariatu ds. Ekonomii kardynał George Pell. Zarzucono mu ukrywanie czynów pedofilii, gdy był ordynariuszem diecezji. W tej sprawie złożył zeznania przed australijską komisją.
Latem zeszłego roku kardynał Pell został oskarżony o czyny pedofilii i w lipcu stanął przed sądem w Melbourne. Na czas procesu 76-letni dostojnik został urlopowany przez papieża.
Pell jest najwyższym rangą dostojnikiem kościelnym, któremu postawiono takie zarzuty i wytoczono proces karny. Kardynał zapewnia przed sądem o swojej niewinności i odrzuca wszystkie oskarżenia. 6 października jego proces odroczono do marca przyszłego roku.
Autor: mm//kg / Źródło: PAP