Kanclerz Austrii Werner Faymann oznajmił, że wojsko pomaga austriackim służbom socjalnym i policji w radzeniu sobie z kryzysem imigracyjnym. O pomoc sił zbrojnych w tej sprawie zwróciło się ministerstwo spraw wewnętrznych Austrii.
Według kanclerza głównym aspektem zaangażowania wojska będzie pomoc humanitarna wewnątrz kraju, ale jeśli okaże się to potrzebne żołnierze zostaną skierowani także na granice. - Kontrole graniczne przeprowadza policja, żołnierze pomagają - sprecyzował Faymann na konferencji prasowej.
Wicekanclerz Reinhold Mitterlehner, który wystąpił na konferencji razem z Faymannem, poinformował, że w sumie zaangażowanych będzie w tę operację 2200 żołnierzy.
Jak Niemcy, to i Austria
Mitterlehner podkreślił, że w obliczu niekontrolowanej fali uchodźców Austria musi podejmować przeciwdziałania. - Jeśli Niemcy wprowadzają kontrole graniczne, Austria też musi to robić - powiedział. Dla tych, których to dotyczy, to "wyraźny sygnał", że nie będzie już możliwe "nieuporządkowane przekraczanie granicy" - dodał.
Wicekanclerz zaznaczył, że zadanie to trzeba realizować "z wrażliwością, a nie za pomocą drutu kolczastego, czy armatek wodnych". Podkreślił jednocześnie, że Austria nie odstępuje od zasady swobody podróżowania w strefie Schengen. - Chodzi o zaostrzenie kontroli w ramach Schengen. Przez 10 dni każdy kraj może prowadzić kontrole - wskazał.
Faymann zapowiedział, że we wtorek będzie w Berlinie rozmawiał o kryzysie imigracyjnym z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. W spotkaniu będzie także uczestniczył wicekanclerz Mitterlehner oraz szefowie resortów spraw wewnętrznych obu krajów.
Żołnierze przychodzą na pomoc
Agencja APA informuje, że w poniedziałek żołnierze zaczęli udzielać pomocy humanitarnej uchodźcom w rejonie dworca głównego w Salzburgu, wspierając tam pracowników Czerwonego Krzyża i Caritasu. Na godziny popołudniowe zaplanowano zorganizowanie kuchni polowej. Z Salzburga tysiące uchodźców starają się odjechać pociągami do Niemiec.
Niemcy czasowo przywróciły w niedzielę kontrole na swoich granicach, aby ograniczyć napływ imigrantów. Szef MSW Thomas de Maiziere zaznaczył, że jest to całkowicie zgodne z umową z Schengen, a uzasadnieniem jest zagrożenie bezpieczeństwa publicznego. Wyjaśnił, że do Niemiec wjeżdża coraz więcej osób, które "podają, że są Syryjczykami, chociaż nimi nie są". - Chcemy wiedzieć, kogo wpuszczamy - podkreślił.
Autor: fil\mtom / Źródło: PAP