Inwazja Rosji na Ukrainę. Sytuacja dzieci na zaatakowanych terenach

Źródło:
TVN24, PAP
Wiktoria Gudowa: mamy około półtora miliona dzieci, które mieszkają w hotspotach, czyli miastach, które są atakowane
Wiktoria Gudowa: mamy około półtora miliona dzieci, które mieszkają w hotspotach, czyli miastach, które są atakowaneTVN24
wideo 2/22
Viktoria Gudova: mamy około półtora miliona dzieci, które mieszkają w hotspotach, czyli miastach, które są atakowaneTVN24

Trwa 13. doba inwazji Rosji na Ukrainę. W TVN24 o sytuacji humanitarnej w Ukrainie mówiła Wiktoria Gudowa, kierownik ds. komunikacji i fundraisingu z SOS Wioski Dziecięce Ukraina. Podkreślała, że "na gorącej linii jest około półtora miliona dzieci". - Mieszkają w hotspotach, czyli miastach, które są atakowane - dodała.

W TVN24 o sytuacji humanitarnej w Ukrainie mówiła Wiktoria Gudowa, kierownik do spraw komunikacji i fundraisingu z SOS Wioski Dziecięce Ukraina. Oceniła, że "prawdę mówiąc, korytarze humanitarne nie działają w ogóle". - 15 minut temu był atakowany korytarz, który szedł z Sum. Mieliśmy nowiny z lokalnej telewizji, że ostrzelano autobusy - powiedziała.

Gudova mówiła, że są starania, by "wywozić ludzi z najgorętszych terenów". Zwracała uwagę, że tam "nie ma ani wody, ani jedzenia".

- Mamy na takiej gorącej linii około półtora miliona dzieci, które mieszkają w tych hotspotach, czyli miastach, które są atakowane. Te miasta są zablokowane - podkreślała Gudowa. Wymieniała w tym miejscu Mariupol, Irpień czy Buczę.

- Jest problem z jedzeniem, nie ma ogrzewania, a temperatury u nas w nocy to minus osiem stopni Celsjusza. Nie ma też prądu, ludzie nie mogą używać generatorów ani naładować telefonu - dodała.

Doradca prezydenta: Rosjanie zmienili nasze dzieci w "dzieci wojny"

Doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak napisał we wtorek na Twitterze, że "Rosjanie zmienili nasze dzieci w 'dzieci wojny'". "Śpią w piwnicach, stale są pod ostrzałami rakietowymi, widzą uzbrojonych najeźdźców, którzy grabią, rozstrzeliwują, kradną" - dodał.

"Mój siedmioletni syn widzi wojnę tak, jak na (tym - przyp. red.) rysunku. Teraz to pozostanie na zawsze w pamięci naszych dzieci" - stwierdził. Do wpisu dołączył zdjęcie dziecięcego rysunku, przedstawiającego dwa czołgi i lecący pocisk.

TVN24 na żywo - oglądaj w TVN24 GO:

Autorka/Autor:pp/dln

Źródło: TVN24, PAP

Tagi:
Raporty: