Sekretarz stanu USA Antony Blinken przyjechał w sobotę do Polski. Rozmawiał z polskimi politykami, odwiedził też między innymi centrum recepcyjne w Młynach na Podkarpaciu, gdzie spotkał się z uchodźcami z Ukrainy uciekającymi przed rosyjską inwazją. W rozmowie z TVN24 szef amerykańskiej dyplomacji powiedział, że jest "pod ogromnym wrażeniem otwartości i szczodrości" Polaków, a "siła naszego partnerstwa nigdy nie była większa". - Jesteśmy zjednoczeni. Ta jedność we wsparciu Ukrainy, w stawieniu czoła rosyjskiej agresji, jest bardzo ważna - podkreślił.
- Jestem pod ogromny wrażeniem otwartości i szczodrości polskiego narodu. Byłem w centrum recepcyjnym dla Ukraińców i innych uchodźców przyjeżdżających z Ukrainy. Jak zobaczyłem tę gościnność, tę szczodrość i otwartość naszych polskich przyjaciół, poczułem ogromne wzruszenie - powiedział sekretarz stanu USA Antony Blinken w rozmowie z Piotrem Kraśką w TVN24.
Jak oświadczył, "siła naszego partnerstwa nigdy nie była większa". Przypomniał, że odbył w sobotę spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim oraz szefem polskiego MSZ Zbigniewem Rauem. - Jesteśmy zjednoczeni. Ta jedność we wsparciu Ukrainy, w stawieniu czoła rosyjskiej agresji, jest bardzo ważna - podkreślił.
W sobotę Blinken rozmawiał także z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą na granicy polsko-ukraińskiej. - Dmytro Kułeba jest naszym wielkim przyjacielem i podobnie jak prezydent Wołodymyr Zełenski stał się twarzą ukraińskiego narodu w konfrontacji z tą agresją. Regularnie rozmawiamy przez telefon. Ważne było, żebyśmy symbolicznie spotkali się, przekroczyli tę granicę i żebyśmy stanęli razem na Ukrainie, dlatego że staliśmy i stoimy razem dla Ukrainy - powiedział sekretarz stanu USA.
Blinken: artykuł 5. NATO jest święty
Zapytany, czy Stany Zjednoczone przyjdą na pomoc Polsce, gdyby padła ofiarą rosyjskiej agresji, szef amerykańskiej dyplomacji odpowiedział twierdząco. - Prezydent [USA, Joe - red.] Biden powiedział to całemu narodowi w trakcie orędzia o stanie państwa. To wystąpienie, w którym prezydent zwraca się do każdego Amerykanina. Powiedział wielokrotnie, że będziemy bronić każdego cala terytorium NATO. To zobowiązanie, tak zwany artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego jest święty dla prezydenta Bidena i Stanów Zjednoczonych - zapewniał Blinken.
Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania, jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.
Sekretarz stanu USA zwrócił uwagę, że już przed rosyjską agresją na Ukrainę w Polsce stacjonowało około 5 tysięcy amerykańskich żołnierzy, przebywających tu w ramach misji NATO. - Teraz mamy dwa razy tyle - dodał.
W ocenie Antony'ego Blinkena prezydent Rosji Władimir Putin w ciągu ostatnich lat doprowadził do tego, że stało się wszystko, czemu pragnął zapobiec. - Ukraińcy zwrócili się plecami do Rosji, podczas gdy przed 2014 rokiem byli do niej w dużej mierze korzystnie nastawieni. Teraz 90 procent obywateli Ukrainy nienawidzi Rosji, no i zdecydowanie nienawidzi Władimira Putina - wskazywał. Dodał, że "dokładnie w tym samym czasie NATO zbliżyło się, zacieśniło współpracę bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości".
- Sojusz stał się jeszcze silniejszy i zbliżył się do rosyjskich granic, właśnie w wyniku agresji Putina - podkreślił.
Blinken o sankcjach: mają większy wpływ, niż wielu sądziło
Zdaniem Blinkena sankcje, jakie zostały nałożone na Rosję, są "bardzo mocne" i mają "niesamowicie duży wpływ". - Jest on większy, niż większość ludzi sobie wyobrażała jeszcze miesiąc temu. Właśnie ze względu na to, że tak dużo państw w tym uczestniczy, że robimy to razem - oznajmił szef amerykańskiej dyplomacji.
Jak dodał, przykre jest to, że cenę za działania Putina ponoszą zwykli Rosjanie. - Już odczuwają to na swoich rachunkach bankowych, w wartości swojej waluty, widzą, że biznes ucieka z ich kraju, nie mogą podróżować. W tej chwili nawet oligarchowie tracą swoje jachty, samochody, domy - wymieniał Blinken.
- To ma ogromny wpływ już w tej chwili i będzie miało wpływ jeszcze większy w miarę upływu czasu - dodał.
Blinken: jestem przekonany, że Ukraina zwycięży
Sekretarz stanu USA powiedział, że wojna na Ukrainie zmieniła świat, ale - jak dodał - bardzo możliwe, że w ostatecznym rozrachunku zmieni świat na lepsze.
- W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat demokracje na świecie, również nasza demokracja, cofnęły się, na różne sposoby. Teraz widzimy tę najpotężniejszą odpowiedź na autokrację, na Rosję pod Putinem, która mówi, że będzie robić to, co jej się podoba. My, jako demokracje, odpowiadamy, stoimy ramię w ramię z Ukrainą. Występujemy przeciwko tej agresji - wskazał sekretarz stanu USA.
Przyznał, że jest "zbyt wcześnie, byśmy powiedzieli, jakie będą tego efekty". - Ale może okazać się, że będą pozytywne, kiedy demokratyczny świat powie: nie, jest jakaś granica, wystarczy, jednoczymy się, jesteśmy razem - mówił Blinken w rozmowie z TVN24. Jak zaznaczył, do pozytywnej zmiany może dojść jedynie wówczas, gdy świat utrzyma swój kurs i zagwarantuje, że Ukraina zwycięży.
- Jestem przekonany, że tak się stanie - dodał.
Antony Blinken w Europie. W sobotę odwiedził Polskę
Szef dyplomacji USA przebywa z wizytą w Europie. W piątek w Brukseli rozmawiał z szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem, spotkał się także z szefami dyplomacji UE, G7 i NATO.
W sobotę Antony Blinken przybył do Polski. Sekretarz stanu USA w Rzeszowie spotkał się z premierem Mateuszem Morawieckim i szefem MSZ Zbigniewem Rauem. Blinken odwiedził także centrum recepcyjne w Młynach, gdzie trafiają uchodźcy z przejścia granicznego w Korczowej. Amerykański polityk rozmawiał zarówno z uciekinierami z Ukrainy, jak i wolontariuszami, którzy zjeżdżają tam z całej Polski i Europy.
W kolejnych dniach sekretarz stanu USA ma odwiedzić Mołdawię i państwa bałtyckie.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24