W wyniku ataku na szpital dziecięcy Ochmatdyt w Kijowie zginęła 30-letnia lekarka ze Lwowa, Switłana Łukjańczuk. Była nefrologiem. - Wszyscy, którzy ją znali, twierdzą, że miała powołanie, by nieść pomoc dzieciom - powiedział o zmarłej mer Lwowa Andrij Sadowy.
W poniedziałek siły rosyjskie przypuściły zmasowany atak rakietowy na Kijów. Pocisk Ch-101 uderzył w największy szpital dziecięcy w kraju, Ochmatdyt. Najpierw informowano, że zginęły dwie osoby, a kilkanaście zostało rannych. We wtorek poinformowano, że liczba rannych wzrosła do 30 osób, w tym 10 dzieci. Jedną z ofiar jest 30-letnia lekarka Switłana Łukjańczuk.
Mer Lwowa Andrij Sadowy, przekazując wiadomość o jej tragicznej śmierci, wspomniał, że Łukjańczuk urodziła się w tym mieście i była sierotą. - Bardzo wcześnie straciła rodziców i wychowywała się w domu dziecka - mówił portalowi TSN Sadowy. - Marzyła, by zostać lekarzem. Zadbały o to jej ciotki - dodał mer Lwowa.
Switłana Łukjańczuk studiowała medycynę w Kijowie. - To była osoba o szczególnym talencie i szczególnej miłości. Była niezamężna, spędzała dużo czasu w szpitalu z małymi pacjentami - mówił o niej Sadowy. Wspomniał, że Łukjańczuk była niedawno w podróży służbowej w Kanadzie i Hiszpanii, gdzie doskonaliła swoje umiejętności.
Łukjańczuk była nefrologiem. - Wszyscy, którzy ją znali, twierdzą, że miała powołanie, by nieść pomoc dzieciom - dodał mer Lwowa. Przekazał, że lekarka zostanie pochowana w swoim rodzinnym mieście, obok grobu swoich rodziców.
Źródło: TSN, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Andrij Sadowy/Facebook