"Chodzę na pogrzeb za pogrzebem". 22-latek przeżył atak Hamasu na festiwal muzyczny

Źródło:
CNN, TVN24.pl

Gal Katz, 22-letni Izraelczyk, jeden z uczestników festiwalu muzycznego zaatakowanego przez Hamas, mówi: chodzę na pogrzeb za pogrzebem. W rozmowie z CNN mężczyzna opowiedział, że sam przeżył, chowając się wraz z przyjacielem w gaju pomarańczowym. Pozostali znajomi, z którymi wybrał się na imprezę, "nie wrócili do domów".  

Gal Katz opowiedział w rozmowie z CNN, jak z jego perspektywy wyglądał atak Hamasu na Nova Festival - plenerowy festiwal muzyczny, zorganizowany w dniach 6-7 października w południowym Izraelu, nieopodal Strefy Gazy. - Tańczyliśmy, bawiliśmy się, a słońce właśnie wschodziło - zaczyna swoją opowieść Katz. - W którymś momencie zauważyłem, że ludzie oglądają się za siebie, więc też się obejrzałem. Zobaczyłem Żelazną Kopułę. Widać ją wyraźnie, gdy jesteśmy atakowani ze Strefy Gazy. (Widziałem) pociski rakietowe na niebie - kontynuuje mężczyzna, dodając, że początkowo widok rakiet nie wywarł na nim większego wrażenia.

- W Izraelu (atak rakietowy) to nic szczególnego - wyjaśnia 22-latek. - Pomyślałem, że jeśli atak byłby poważny, zakończyliby imprezę i powiedzieliby nam, co mamy robić. Jakieś 10 sekund później muzyka ucichła. Poinstruowano nas, żebyśmy się ewakuowali. Wtedy też nie byłem tym zbytnio przejęty - opowiada CNN Katz. - Dużo osób zaczęło iść w stronę samochodów. Ja jednak nie chciałem być w samochodzie w czasie, gdy w moją stronę wystrzeliwane są rakiety. Auto na gaz może się od nich zapalić w mgnieniu oka. Stwierdziłem, że to niebezpieczne. Dodatkowo, po imprezie, nie czułem, bym mógł bezpiecznie prowadzić. Stwierdziliśmy (z przyjacielem), że poczekamy. Wtedy w naszą stronę podbiegło trzech lub czterech chłopaków, którzy powiedzieli nam, że zbliżają się terroryści - relacjonuje Izraelczyk.

Gal Katz opowiedział o ataku Hamasu na Nova Festiwal

22-latek przyznał CNN, że informacje o nadchodzących terrorystach nie wprawiła go w panikę. Jak wyjaśnił, w przeszłości służył w wojsku, gdzie miał doświadczenie z atakami członków Hamasu. - Jeśli mowa o jednej osobie albo o grupie 2-3 osób, taki atak bardzo szybko zostaje powstrzymany. To nic szczególnego - stwierdza. Mimo początkowej niechęci Katz z przyjacielem postanowili opuścić festiwal samochodem. Na ucieczkę autem zdecydowało się wiele innych osób, z uwagi na co na otaczających teren imprezę ulicach utworzyły się korki. Gdy Katz stał w jednym z nich, "ni stąd, ni zowąd dostałem na WhatsAppie wiadomość wideo od mojego kolegi. Na nagraniu widać było ciężarówkę pełną terrorystów, przejeżdżającą przez środek pobliskiego, izraelskiego miasta". - Gdy tylko zobaczyłem ten film, wiedziałem, że mamy do czynienia z czymś bezprecedensowym - przyznał Izraelczyk.

ZOBACZ TEŻ: Przyjechali się bawić, walczyli o życie. "Byli wszędzie, chodzili i strzelali. Wokół umierali ludzie"

- Oglądając to nagranie, jednocześnie słyszałem strzały terrorystów. Wiedziałem, że to nie strzały izraelskich wojsk, bo te bym rozpoznał. Terroryści strzelają z innej broni. Terroryści strzelają z broni karabinów automatycznych - stwierdził Katz, dodając, w tym właśnie momencie nie tylko "zrozumiał, co się dzieje, ale też, że sam jest w centrum tych wydarzeń". Katz wraz z przyjacielem próbowali kontynuować podróż autem, ale w pewnym momencie zobaczyli, że stojące przed nimi samochody zaczynają zawracać. - Z drugiej strony nadjeżdżały kolejne auta, z trzeciej widziałem masę ludzi biegających i starających się ratować - opisuje 22-latek.

- Nie wiedziałem, co mam robić - przyznaje w rozmowie z CNN Katz. - Nagle zobaczyłem gaj pomarańczowy. Zaczęliśmy biec w jego stronę z przyjacielem jak szaleni. Samochód zostawiliśmy na chodzie, nie dbaliśmy o niego, nie dbaliśmy już o nic. Chcieliśmy tylko przeżyć - relacjonuje Katz, który wraz z towarzyszem przeleżał pod drzewami pomarańczy kolejne "pięć lub sześć godzin". - Po prostu tam leżeliśmy. Nawet z sobą nie rozmawialiśmy. Zewsząd słyszeliśmy strzały i spadające bomby. Czuliśmy, jak ziemia trzęsie się pod nami - opowiada Izraelczyk. Jak dodaje, "gdy wszystko się uspokoiło, znaleźli (z przyjacielem) izraelskich żołnierzy, którzy im pomogli".

ZOBACZ TEŻ: "Przykryłem się ciałami zmarłych". Relacje Izraelczyków, którzy przeżyli atak Hamasu  

Zapytany przez CNN o to, co stało się z jego pozostałymi znajomymi, którzy brali udział w Nova Festival, Katz wyznał, że obecnie "chodzi na pogrzeb za pogrzebem". 22-latek dodał, że gdy jeszcze sądził, że jest to standardowy atak rakietowy, zadzwonił do kilku swoich znajomych. - Nie martw się o nas, jesteśmy w schronie - mieli mu przekazać. - Ci, którzy schowali się w schronach, zginęli - przekazał Katz, wyjaśniając, że terroryści atakowali bunkry przeciwrakietowe, wrzucając do ich wnętrza granaty lub strzelając do znajdujących się w środku ludzi z karabinów maszynowych.

- Dziś był pogrzeb mojej koleżanki, wczoraj pogrzeb jej chłopaka. Poszliśmy na festiwal razem. Oni nie wrócili do domów - zakończył swoją opowieść Gal Katz.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Reutersa, z terenu imprezy zebrano zwłoki co najmniej 260 osób. Dokładna liczba ofiar nie jest znana.

ZOBACZ TEŻ: Media: terroryści z Hamasu ukryli się na pustyni w Izraelu, by przeprowadzać kolejne ataki

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: CNN, TVN24.pl