- Niespecjalnie niepokoję się, że mnie wydadzą Szwecji. Mam dużo większe obawy o ekstradycję do USA - oświadczył Julian Assange po zwolnieniu z brytyjskiego aresztu. Wysoki Trybunał podtrzymał wtorkową decyzję sądu niższej instancji o wypuszczeniu twórcy Wikileaks.
Julian Assange spędził w brytyjskim areszcie dziewięć dni. W czwartek brytyjski Wysoki Trybunał (High Court) podtrzymał wtorkową decyzję sądu okręgowego w Londynie. Wtedy Assange nie mógł jednak opuścić aresztu, bo od wyroku odwołała się prokuratura.
Poczuć świeże powietrze
Mam nadzieję na kontynuowanie swojej pracy oraz dowiedzenie swej niewinności Julian Assange
Moi prawnicy w Stanach Zjednoczonych przekazali nam pogłoskę, która jest jeszcze niepotwierdzona, że w Stanach Zjednoczonych sformułowano przeciwko mnie akt oskarżenia Julian Assange
Na Assange'a przed budynkiem sąd czekały tłumy. Założyciel Wikileaks witany był przez zgromadzonych okrzykami. - Mam nadzieję na kontynuowanie swojej pracy oraz dowiedzenie swej niewinności - powiedział Assange w oświadczeniu skierowanym do zgromadzonych.
- Wspaniale jest znów poczuć świeże londyńskie powietrze - mówił Australijczyk. - Dziękuję wszystkim ludziom na całym świecie, którzy we mnie wierzyli i wspierali moja drużynę, kiedy mnie nie było - dodał.
Australijczyk dziękował również swoim prawnikom za "odważną i uwieńczoną sukcesem walkę, dziennikarzom oraz brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości, w którym sprawiedliwość nie zawsze zwycięża, ale przynajmniej jeszcze nie umarła".
Obawy o ekstradycję
W rozmowie z dziennikarzami założyciel Wikileaks oświadczył , że obawia się ekstradycji do USA. - Moi prawnicy w Stanach Zjednoczonych przekazali nam pogłoskę, która jest jeszcze niepotwierdzona, że sformułowano przeciwko mnie akt oskarżenia - oznajmił Assange.
Dziennik "New York Times" pisał, że prokuratura federalna USA szuka dowodów na spiskowanie Assange'a z byłym analitykiem amerykańskiego wywiadu podejrzewanym o ujawnienie poufnych dokumentów, aby sformułować oskarżenie przeciwko założycielowi Wikileaks.
Warunki wolności
Wysoki Trybunał nie zmienił warunków, jakie postawił we wtorek po południu sąd okręgowy w Londynie. Sędzia zdecydował wtedy, że wysokość kaucji ma wynieść 240 tys. funtów, z czego 200 tys. ma być zapłacone w gotówce. Obrona całą kwotę zebrała.
Inne warunki, jakie postawił sędzia to między innymi pozbawienie go paszportu, noszenie elektronicznej bransoletki i regularne stawianie się na policję. Na 11 stycznia wyznaczono kolejne przesłuchanie z udziałem Assange'a.
Australijczyk będzie przebywał w domu Vaughama Smitha, byłego kapitana armii brytyjskiej i dziennikarza w Suffolk.
Wendetta
Decyzję Wysokiego Trybunału komentował jego adwokat Mark Stephens. - Sprawa (odwoławcza) była zupełnie niepotrzebna i nie ma dla niej żadnego uzasadnienia. Jest elementem wendetty przeciwko Julianowi - mówił prawnik.
Jak poinformował adwokat, koszty postępowania sądowego poniesie brytyjska prokuratura reprezentująca Szwedów w postępowaniu przed sądami w Anglii. Jego zdaniem jednak, powinny one obciążyć prokuraturę szwedzką. Stephens liczy na to, że w ciągu kilku dni wyjaśni się, z czyjego polecenia zablokowano orzeczenie sądu okręgowego z wtorku, na mocy którego Assange miał zostać zwolniony z aresztu.
Zwrócił uwagę, że szwedzka prokuratura zaprzeczyła, jakoby złożyła odwołanie od tej decyzji sądu, a dyrektor generalny w brytyjskiej prokuraturze Keir Starmer oświadczył, iż wykonuje tylko instrukcje Szwedów.
Assange zaprzecza zarzutom
7 grudnia Assange zgłosił się dobrowolnie na posterunek policji w Londynie, gdzie został zatrzymany na podstawie europejskiego listu gończego wydanego przez Szwecję w związku z oskarżeniami o gwałt i inne przestępstwa obyczajowe. Szwecja zabiega o ekstradycję twórcy Wikileaks. Początek postępowania ekstradycyjnego spodziewany jest w styczniu, lub lutym.
Formalnie Assange nie jest oskarżony, lecz ciążą na nim zarzuty gwałtu na dwóch kobietach. Oznacza to, że obrońcom Assange'a będzie trudno utrącić wniosek o ekstradycję, chyba że udowodnią, iż ściganie ma polityczny motyw, co będzie bardzo trudne - tłumaczy ekspert prawny BBC Clive Coleman.
Kilka tygodni temu temu portal Wikileaks rozpoczął publikację 250 tys. depesz amerykańskich dyplomatów, czym wywołał wielkie poruszenie opinii publicznej na całym świecie.
Źródło: Reuters, bbc.co.uk, PAP