Pierwsze wybory po zmianie ustroju. Partia rządząca faworytem


Obywatele Armenii poszli w niedzielę do urn, aby zagłosować w wyborach parlamentarnych, w których startuje pięć partii politycznych, oraz cztery bloki. Największym poparciem cieszy się rządząca Republikańska Partia Armenii i blok oligarchy Gagika Carukiana.

Sondaże przedwyborcze pokazywały, że największe szanse na zwycięstwo ma ugrupowanie obecnego prezydenta Serża Sarkisjana. Niedaleko za nim w badaniach opinii publicznej plasował się blok Carukiana.

Zmiana konstytucji

W grudniu 2015 roku przeprowadzono w Armenii referendum, w którym obywatele opowiedzieli się za porzuceniem obowiązującego od 1991 r. systemu prezydenckiego na rzecz republiki parlamentarnej, a co za tym idzie za zmianami w konstytucji.

W rezultacie to wybrany w niedzielnych wyborach parlament - a nie, jak dotąd, obywatele - wybierze za rok następnego, czwartego prezydenta kraju, i to nie na pięcioletnią kadencję z możliwością reelekcji, jak dotychczas, ale na siedmioletnią i jedyną. Prezydent, pozbawiony społecznego mandatu i realnej władzy, wyznaczać będzie po wyborach premiera, faktycznego przywódcę kraju, spośród kandydatów wskazanych przez partię polityczną, która wygrała w wyborach.

Zgodnie z nową konstytucją, jeśli wyłonionemu w niedzielę 101-osobowemu parlamentowi nie uda się w ciągu tygodnia utworzyć rządu, zostanie on natychmiast rozwiązany, a w ciągu następnych ośmiu tygodni przeprowadzone zostaną nowe wybory z udziałem już tylko dwóch partii, które w niedzielę zdobędą najwięcej głosów. Ta, która zwycięży, otrzyma prawo utworzenia rządu, a w celu jego stabilizacji otrzyma dodatkowe mandaty poselskie, by mieć zagwarantowaną 54-procentową większość w parlamencie.

Pięć partii walczy o głosy

W wyborach, rozgrywanych według zasady proporcjonalności, startuje pięć partii politycznych, które do zdobycia mandatu potrzebują co najmniej 5 proc. głosów, oraz cztery bloki, dla których wyborczy próg podniesiono do 7 proc. Cztery miejsca w parlamencie wydzielono dla mniejszości – Kurdów, jazydów, Asyryjczyków i Rosjan.

Autor: mm/tr / Źródło: PAP