Arizona w ogniu. Po pożarach jakie niedawno nawiedziły Kalifornię przyszedł czas na kolejny stan. Z ogniem walczy kilkuset strażaków, ale jak dotąd nie udało się opanować szalejącego żywiołu.
Ogień rozprzestrzenia się bardzo szybko ze względu na silny wiatr. Jak dotąd, strawił blisko 5 tys. akrów (ok. 2 tys. hektarów) i uszkodził siedem budynków, w tym trzy domy mieszkalne.
Strażacy za wszelką cenę starają się powstrzymać płomienie, ale warunki, w jakich gaszą pożary są bardzo trudne.
W tym samym czasie zapaliły się lasy w okolicach Santa Clarita w Kaliforni. Już w zeszłym tygodniu burza spowodowała tam ponad 800 pożarów lasów. Władze zaapelowały o pomoc do sąsiednich stanów USA. Do akcji włączono samoloty i śmigłowce, które z powietrza gasiły płonące lasy.
Synoptycy wskazują, iż burza, jaka spowodowała pojawienie się pożarów, miała olbrzymią siłę - notowano w ciągi kilku godzin aż sześć tysięcy wyładowań atmosferycznych.
Źródło: Reuters, PAP, thenewstribune.com, iht.com