Rząd argentyński wręczył w piątek ambasadorowi Wielkiej Brytanii w Buenos Aires notę protestacyjną przeciwko planowanym brytyjskim manewrom na Falklandach, w których ma być obecna broń rakietowa.
Jak zakomunikował argentyński MSZ, wiceminister spraw zagranicznych Eduardo Zuain wezwał brytyjskiego ambasadora Johna Freemana, aby wręczyć mu "energiczną notę protestacyjną przeciwko nowej wojennej demonstracji w strefie pokoju, jaką jest południowy Atlantyk".
"Teatry działań wojennych"
W nocie zwraca się uwagę na fakt, że manewry zostaną przeprowadzone z udziałem broni rakietowej, w którą jest wyposażona brytyjska obrona powietrzna archipelagu. Ma ona sześć ruchomych baterii pocisków rakietowych Rapier, które "brytyjskie siły zbrojne wykorzystywały na różnych teatrach działań wojennych" - głosi nota argentyńskiego MSZ.
Rząd argentyńskiej prezydent Cristiny Fernandez oskarżył również W. Brytanię o "zlekceważenie rezolucji Narodów Zjednoczonych, które wzywały obie strony do wznowienia negocjacji dotyczących suwerenności archipelagu Malwinów".
Argentyna domaga się przywrócenia jej suwerennych praw do archipelagu, który od 1833 roku pozostaje w rękach Brytyjczyków. Londyn odmawia podjęcia rozmów w tej sprawie i podkreśla, że decyzja należy do samych mieszkańców Falklandów.
15 tys. km od Londynu
W referendum przeprowadzonym w 2013 roku, które nie uzyskało międzynarodowej aprobaty, opowiedzieli się oni za pozostawieniem archipelagu pod panowaniem korony brytyjskiej.
Archipelag składa się z dwóch dużych wysp i ok. 200 mniejszych o łącznej powierzchni ok. 12 tys. km kwadratowych, a jego ludność wynosi ok. 3,4 tys. osób. Od wybrzeża argentyńskiej Patagonii wyspy dzielą 464 kilometry, a od Londynu - 15 tys. km.
W kwietniu 1982 roku argentyńskie wojska desantowe lądowały na wyspach, co wywołało wojnę z W. Brytanią. Argentyńczycy ponieśli klęskę w walkach z brytyjskim korpusem ekspedycyjnym i zostali zmuszeni w czerwcu tego samego roku do poddania się.
Autor: jl//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia