Tunezyjskie władze aresztowały grupę osób podejrzanych o współpracę z napastnikiem, który w piątek dokonał ataku na plaży w Susie. W zamachu zginęło 39 osób, głównie brytyjskich turystów. Więcej w "Faktach z zagranicy" w TVN24 Biznes i Świat o godz. 20.
Minister spraw wewnętrznych Tunezji Najem Gharsalli nie podał żadnych szczegółów dotyczących aresztowań. Poinformował jednak, że władze starają się sprawdzić, czy zamachowiec, 23-letni Saifedin Rezgui, przeszedł treningi w obozach szkoleniowych dżihadystów w sąsiadującej z Tunezją Libii.
- Rozpoczęliśmy od aresztowania pierwszej grupy osób z siatki powiązanej z zamachowcem - wyjaśnił Gharsalli na konferencji prasowej.
- Znajdziemy wszystkich w to zamieszanych, czy to w strzelaninę, czy tylko w logistykę - dodał.
Zamachowiec w piątek wszedł na teren jednego z hoteli przez plażę, strzelając do przypadkowych ludzi. Następnie skierował się w stronę basenu, a później - recepcji, oddając ogień do turystów i personelu hotelowego. Do zamachu przyznała się grupa bojowników Państwa Islamskiego (IS).
Zginęło 18 Brytyjczyków
Brytyjskie władze poinformowały z kolei, że w ataku zginęło 18 obywateli tego kraju. Wcześniej podawano, że życie straciło 15 Brytyjczyków. Jak jednak wyjaśniła rzeczniczka Davida Camerona, ofiar może być jeszcze więcej.
W Susie, gdzie doszło do zamachu, w którym zginęło łącznie 39 osób, przebywa brytyjska minister spraw wewnętrznych Theresa May, która nazwała atak "odrażającym aktem okrucieństwa".
May zapewniła, że "terroryści nie zwyciężą". Dodała że "będziemy zjednoczeni bronić naszych wartości". Wtórował jej szef MSW Bernard Cazeneuve, który podkreślił: "determinacja to klucz do naszego sukcesu w odniesieniu do tych, którzy organizują na nas zamachy. Wygramy tę wojnę". Z kolei szef niemieckiego MSW Thomas De Maiziere oświadczył, że wizyta szefów MSW trzech krajów ma na celu "pokazanie młodej demokracji (tunezyjskiej), iż wolność jest silniejsza od terroryzmu. I będziemy wspólnie pracować, by terroryści nie mieli ostatniego słowa".
Autor: kg\mtom / Źródło: Reuters, Sky News, PAP