Sądy w Mińsku rozpatrzyły w poniedziałek 146 spraw administracyjnych, związanych w większości z protestami w sobotę i niedzielę z okazji Dnia Wolności. Większość osób skazano na 4-15 dni aresztu.
Protesty na Białorusi odbywają się w różnych miastach od połowy lutego. Głównym postulatem protestujących jest odwołanie tzw. dekretu o pasożytnictwie i poprawa sytuacji gospodarczej w kraju.
- Z naszych podliczeń wynika, że w Mińsku odbyło się dzisiaj 146 procesów administracyjnych. Objęły one osoby zatrzymane w czasie weekendowych protestów - to zdecydowana większość - ale także osoby zatrzymane wcześniej i później, np. wieczorem już po zakończeniu protestów – powiedziała Nasta Łojka z niezależnego Centrum Praw Człowieka Wiasna.
Pełnych danych dotyczących zatrzymań i wyroków jeszcze nie ma. - Nasi przedstawiciele zweryfikowali 84 wyroki w różnych sądach w Mińsku. W tej liczbie 31 spraw zakończyło się karą aresztu, 52 - karą grzywny, a jedną sprawę umorzono – powiedziała Łojka.
Areszty i grzywny
Kary aresztu wymierzane przez sądy w Mińsku w większości przypadków wynosiły od czterech do 15 dni. Wyjątek stanowili aktywista Leanid Kowalou, który został skazany na 25 dni i inny działacz, Dzmitry Zacharewicz, któremu sąd wymierzył karę 20 dni aresztu. Najwyższą karą finansową ukarano polityka Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji - Dzianisa Sadouskiego. Milicjanci, świadczący przeciwko niemu na rozprawie, twierdzili, że "był w kamuflażu, przeklinał i rzucał się na ziemię".
Ma zapłacić grzywnę w wysokości 1840 rubli (ok. 3800 zł).
Operator telewizji Biełsat Alaksandr Barazienka otrzymał wyrok 15 dni aresztu za "drobne chuligaństwo".
Według obrońców praw człowieka co najmniej dwadzieścia osób sądzono w innych miastach Białorusi.
Na 10 dni aresztu skazano pobitego przy zatrzymaniu Alesia Łahwinca. Opozycjonista, do niedawna związany z Ruchem O Wolność, został zatrzymany 23 marca w okolicy swojego mieszkania w Mińsku. Według świadka - jego dorosłego syna - został ciężko pobity. Rozprawa za "drobne chuligaństwo", która rozpoczęła się tego samego dnia, została przerwana, bo polityka odwieziono do szpitala.
Proces był kontynuowany w poniedziałek. Milicjanci twierdzili, że obrażenia twarzy polityk zadał sobie sam, uderzając głową o siedzenie samochodu.
Na 15 dni aresztu skazano działacza Europejskiej Białorusi Maksima Winiarskiego za niepodporządkowanie się funkcjonariuszowi milicji.
Protesty
W Witebsku w poniedziałek karami aresztu ukarano m.in. obrońcę praw człowieka Leanida Świecika i dziennikarza Arcioma Sizincaua – poinformowało Radio Swaboda.
Tego dnia rozpoczęły się rozprawy administracyjne osób zatrzymanych podczas protestów z okazji Dnia Wolności w czasie weekendu, a także w związku z wcześniejszymi demonstracjami. Według obrońców praw człowieka, w sumie przed sądem miało stanąć około 100 osób.
KGB: nie zatrzymaliśmy Statkiewicza
Przedstawiciel Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) na Białorusi oświadczył tymczasem w poniedziałek, że opozycjonista Mikoła Statkiewicz nie był zatrzymany przez struktury bezpieczeństwa państwowego i nie przebywał w areszcie KGB.
Wcześniej opozycjonista twierdził, że był przetrzymywany w areszcie KGB do poniedziałku rano.
Rzecznik KGB Dzmitryj Pabiarżyn powiedział białoruskiemu radiu Sputnik, że podana wcześniej przez różne media informacja, jakoby Statkiewicza zatrzymano i umieszczono w areszcie, "nie jest zgodna z prawdą". - Mikoła Statkiewicz nie został zatrzymany przez organy bezpieczeństwa państwowego, ani umieszczony w areszcie KGB - powiedział Pabiarżyn.
W poniedziałek rano żona Statkiewicza Maryna Adamowicz poinformowała, że polityk wrócił do domu z aresztu KGB. Od końca ubiegłego tygodnia los opozycjonisty był nieznany. Adamowicz zamierzała zgłosić jego zaginięcie. Sam Statkiewicz powiedział na zwołanej w poniedziałek konferencji prasowej, że został zatrzymany przez funkcjonariuszy KGB 23 marca i od tamtej pory przebywał w areszcie. Tam poinformowano go, że jest podejrzewany o przygotowywanie masowych zamieszek. Dodał, że nie wie, jaki jest jego status po wypuszczeniu z KGB.
Mikoła Statkiewicz był inicjatorem nieuzgadnianego z władzami marszu opozycji w Mińsku w sobotę 25 marca, w Dzień Wolności. W trakcie tego protestu milicja zatrzymała ok. 700 osób.
Autor: adso, pk / Źródło: PAP