Arabia Saudyjska gotowa wysłać wojska do Syrii


Wyślemy wojska do Syrii jako część koalicji pod dowództwem USA, jeżeli zostanie podjęta decyzja o poszerzeniu tej misji - powiedział we wtorek szef saudyjskiej dyplomacji Adil ibn Ahmad ad-Dżubeir.

Jak oznajmił na konferencji prasowej w Rijadzie, Arabia Saudyjska prowadzi rozmowy z USA "o wysłaniu oddziałów do Syrii". - Z taką propozycją wystąpiliśmy w przeszłości wobec byłego prezydenta USA Baracka Obamy - dodał.

Arabska koalicja w Syrii?

We wtorek amerykański dziennik "Wall Street Journal" podał, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa "dąży do zebrania sił arabskich, które miałyby zastąpić amerykański kontyngent w Syrii". Oddziały koalicji państw arabskich miałyby "pomóc w stabilizacji północno-wschodniej części kraju po pokonaniu tzw. Państwa Islamskiego (IS)".

Nowy doradca Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego John Bolton miał dzwonić w tej sprawie do egipskiego szefa wywiadu Abbasa Kamela, który w ocenie "WSJ" jest "jedną z najbardziej wpływowych osób w Egipcie". Według amerykańskiego dziennika administracja amerykańskiego prezydenta kontaktowała się również z Arabią Saudyjską, Katarem oraz Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi.

Trump nawiązywał do zwiększonego zaangażowania państw arabskich w regionie Bliskiego Wschodu w piątek, gdy ogłaszał atak rakietowy na Syrię. "Poprosiliśmy naszych partnerów, by wzięli większą odpowiedzialność za zabezpieczanie ich regionu, w tym poprzez łożenie większych pieniędzy" - ogłosił. W dniach po ataku pojawiły się "szczegóły dotyczące inicjatywy" - odnotowuje "WSJ".

Egipt dysponuje jedną z największych armii w regionie, ale prowadzi ona walkę z IS na Synaju i patroluje granicę z Libią. Arabia Saudyjska oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie zaangażowane są z kolei militarnie w konflikt w Jemenie.

Odwet za atak chemiczny

Zachodnie siły dokonały nalotów na Syrię w sobotę nad ranem w akcji odwetowej za użycie broni chemicznej przez reżim Asada 7 kwietnia w mieście Duma na wschód od Damaszku, kiedy to miało zginąć ponad 60 osób. Siły zbrojne USA podały, że celem sobotnich bombardowań był wojskowy ośrodek naukowo-badawczy w Damaszku zajmujący się technologią broni chemicznej oraz składy znajdujące się na zachód od miasta Hims.

Autor: mm/adso / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: public domain | U.S. military

Tagi:
Raporty: