Rada Bezpieczeństwa ONZ poinformowała w sobotę, że na następny dzień zwołała nadzwyczajne posiedzenie poświęcone zaostrzającemu się kryzysowi w Jemenie. O uchwalenie rezolucji w tej sprawie apelował do Rady jemeński prezydent Abd ar-Rab Mansur al-Hadi.
Posiedzenie, zwołane na wniosek Jordanii na niedzielę na godz. 20 czasu polskiego, odbędzie się głównie za zamkniętymi drzwiami i według agencji dpa nie należy oczekiwać po nim szybkich decyzji.
Prezydent prosi o pomoc
W liście Hadiego do RB ONZ, do którego dotarła agencja Reutera, prezydent Jemenu apelował o "pilną interwencję wszelkimi dostępnymi metodami, aby powstrzymać agresję obliczoną na podkopanie pełnoprawnej władzy, podział Jemenu oraz zniszczenie pokoju i stabilności w tym kraju".
Hadi liczy na to, że rezolucja RB podjęta w sprawie sytuacji w Jemenie "podziała odstraszająco na milicje Huti i ich sojuszników, powstrzyma ich agresję na prowincje, szczególnie na miasto Aden, oraz wesprze legalną władzę w kraju".Reuters przewiduje, że na niedzielnym spotkaniu mediator z ramienia ONZ Dżamal Benomar przedstawi sytuację członkom Rady oraz wystąpią ambasadorzy Jemenu i Kataru, który sprawuje obecnie rotacyjne przewodnictwo w Rady Współpracy Zatoki Perskiej.Cytowane przez Reutersa źródła dyplomatyczne podały, że obecnie ustalana jest treść oświadczenia, jakie Rada mogłaby przyjąć w niedzielę.
Krwawa walka o władzę
W Jemenie trwa walka o władzę między Hadim a kontrolującym stolicę państwa Sanę szyickim ugrupowaniem Huti, które jest sprzymierzone z poprzednim prezydentem Alim Abd Allahem Salahem.
Hadi wezwał w sobotę Huti do opuszczenia budynków rządowych, które zajęli w Sanie. Było to pierwsze telewizyjne wystąpienie prezydenta od czasu, gdy w zeszłym miesiącu uciekł z Sany do Adenu. Ugrupowaniu Huti zarzucił dokonywanie zamachu stanu. Oświadczył też, że jego ucieczka do Adenu miała na celu zachowanie jedności Jemenu.W Sanie Huti wymusili na Hadim deklarację zrzeczenia się prezydentury i przetrzymywali go przez miesiąc w areszcie domowym.Obecna dezorganizacja aparatu państwowego w liczącym 25 milionów mieszkańców Jemenie jest spuścizną po wieloletnich dyktatorskich rządach, czemu w 2011 roku kres położyła społeczna rewolta.
Wojna w Jemenie
Wojna w Jemenie
Tragiczny bilans ataków na meczety
W związku z pogarszającą się sytuacją w dziedzinie bezpieczeństwa w Jemenie USA wycofują z bazy lotniczej Al-Anad ostatnich 100 żołnierzy amerykańskich sił specjalnych, uczestniczących w operacjach przeciw Al-Kaidzie i sprzymierzonym z nią ugrupowaniom terrorystycznym – poinformowała w sobotę telewizja CNN.
W lutym, gdy Huti przejęli kontrolę nad stolicą, USA zamknęły swoją ambasadę w Sanie.W piątek w trzech samobójczych zamachach bombowych na dwa meczety w Sanie zginęły co najmniej 142 osoby, a ponad 350 zostało rannych.
Do ataków przyznało się Państwo Islamskie w Jemenie, które zagroziło kolejnymi atakami.
Autor: kg/tr / Źródło: PAP