Matka ofiary przez trzy dni protestowała przed domem złodzieja. Mężczyzna usłyszał wyrok

Źródło:
The Independent, Daily Mail
Witney, miasto w Wielkiej Brytanii
Witney, miasto w Wielkiej BrytaniiGoogle Earth
wideo 2/2
Witney, miasto w Wielkiej BrytaniiGoogle Earth

Kobieta z Wielkiej Brytanii zyskała rozgłos po tym, jak przez trzy dni protestowała przed domem 49-letniego mężczyzny, który ukradł rower jej syna. Jak podają media, został on właśnie skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu. Matka pokrzywdzonego chłopaka nie kryje swojego niezadowolenia z wymiaru kary.

Zamieszkały w mieście Witney w środkowej Anglii 49-latek w zeszłym roku miał dokonać kradzieży rowerów, których łączna wartość przekraczała 2 tysiące funtów (równowartość ok. 10 tys. złotych - red.) – podał w środę "The Independent", relacjonując rozprawę z udziałem oskarżonego. 15 września sąd koronny w Oksfordzie skazał go na dwa lata więzienia w zawieszeniu, w tym czasie mężczyzna ma wziąć udział w terapii.

ZOBACZ TEŻ: Dochodzenie w słynnym muzeum. Z magazynu zniknęły m.in. "złota biżuteria i klejnoty"

Ukradł rower, matka pokrzywdzonego rozpoczęła protest

Sprawę kradzieży rowerów w zeszłym roku nagłośniła Fiona Bateman, matka 20-letniego chłopaka, którego rower górski skazany ukradł sprzed domu. Kobieta zauważyła moment kradzieży na nagraniu z kamery monitoringu sąsiada, następnie dowiedziała się, gdzie mieszka podejrzany o kradzież i rozpoczęła trzydniowy protest przed jego domem. 54-latka miała przy sobie tablicę z napisem: "Gdzie jest mój rower, Dave". Cytowana przez "The Independent" kobieta przyznała, że w mediach społecznościowych wielokrotnie pojawiały się komunikaty identyfikujące złodzieja, a ona sama zawiadomiła policję, jednak przez pewien czas "niewiele działo się" w tej sprawie. "Daily Mail" przytoczył wypowiedź kobiety, z której wynikało, iż od jednego z policjantów usłyszała, że "to tylko rowery".

Już po wyroku Bateman nie kryła swojego niezadowolenia z decyzji sądu, a wymierzoną karę porównała do "klepnięcia w nadgarstek". Z jej wypowiedzi, opublikowanej na łamach "The Independent" wynika, że skradzionego roweru syna nie udało się odzyskać. Po rozprawie powiedziała, że chłopak "jest zmuszony chodzić na piechotę". – Gdzie są rowery? Co z kupnem nowego roweru dla mojego syna? Nie stać nas na wydanie czterech, pięciu czy sześciu tysięcy funtów – stwierdziła.

Adwokat 49-latka, Peter du Feu, powiedział z kolei, że jego klient był "dość przygnębiony" i "zawstydzony" tym, że ukradł cudzą własność. Jak dodał, mężczyźnie również skradziono rower i ma problem z poruszaniem się, "więc jest dość bezduszny w kwestii zabierania rowerów innym osobom".

ZOBACZ TEŻ: Nie spodobała im się kara wymierzona przez matkę. 10-latek i 11-latka zabrały jej samochód

Autorka/Autor:wac//am

Źródło: The Independent, Daily Mail

Źródło zdjęcia głównego: Powerofflowers / Shutterstock