Brytyjska policja bada zgłoszenie o pobiciu Polaka przez grupę 20 mężczyzn w mieście Hull w hrabstwie East Yorkshire. Jak zaznaczono, zajście jest traktowane jako przestępstwo z nienawiści na tle narodowościowym. "Kiedy usłyszeli, że rozmawiamy po polsku, zaczęli krzyczeć na nas i rzucili kilkoma butelkami" - cytuje lokalna gazeta innego Polaka, któremu udało się uciec.
Według opublikowanego w środę oświadczenia lokalnej policji do zajścia doszło w niedzielę wieczorem. Grupa sprawców miała podążać za ofiarą, wykrzykując groźby pod adresem Polaka. Mężczyzna zgłosił funkcjonariuszom, że później został uderzony kawałkiem drewna z gwoździem i był wielokrotnie kopany.
Konsulat monitoruje sprawę
Lokalna gazeta "Hull Daily Mail" napisała, że ofiarą był jeden z czterech Polaków. Trzem udało się uciec przed napastnikami.
"Kiedy usłyszeli, że rozmawiamy po polsku, zaczęli krzyczeć na nas i rzucili kilkoma butelkami" - opisywał jeden z nich w rozmowie z dziennikiem. Jak dodał, pobity mężczyzna "leżał na ziemi przez 25 minut, zanim przyjechało pogotowie ratunkowe" i musiał spędzić noc w szpitalu, z którego już został wypisany.
Rozmówca "Hull Daily Mail" zaznaczył, że "boi się wyjść z domu" z obawy przed kolejnym atakiem. Podkreślał, że to nie była pierwsza sytuacja, w której został obrażony ze względu na swoją narodowość.
Konsulat RP w Manchesterze, któremu podlega Hull, monitoruje sprawę i pozostaje w kontakcie z tamtejszą policją. Jak zaznaczyła policja, zajście jest traktowane jako przestępstwo z nienawiści na tle narodowościowym.
Autor: MR//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock