Prezydent Andrzej Duda po szczycie NATO: nie było głosu sprzeciwu wobec zwiększenia obecności na wschodniej flance

Źródło:
TVN24, PAP
Prezydent Andrzej Duda po szczycie NATO: nie było głosu sprzeciwu wobec zwiększenia obecności na wschodniej flance
Prezydent Andrzej Duda po szczycie NATO: nie było głosu sprzeciwu wobec zwiększenia obecności na wschodniej flanceTVN24
wideo 2/35
Duda: wierzę, że odpowiednie decyzje, konkretnie opisane, zostaną podjęte na szczycie w MadrycieTVN24

Najważniejszym tematem szczytu NATO było to, jakie jeszcze środki Sojusz Północnoatlantycki może i powinien podjąć, by zakończyć agresję Rosji na Ukrainę - przekazał prezydent Andrzej Duda. Dodał, że na spotkaniu światowych przywódców "nie został podniesiony ani jeden głos sprzeciwiający się zwiększeniu obecności" sił NATO na wschodniej flance Sojuszu.

Prezydent Andrzej Duda wziął w czwartek w Brukseli udział w nadzwyczajnym szczycie NATO. Po rozmowach wystąpił na konferencji i przekazał, że dyskutowano o tym, jakie kroki trzeba podjąć, by zapewnić bezpieczeństwo NATO, a ściślej mówiąc - krajów członkowskich, które znajdują się dziś w pobliżu granic Rosji. - Tych, które potencjalnie są zagrożone ewidentnym widmem rosyjskiej agresji, będącej (...) następstwem agresji na Ukrainę - wskazywał.

- O tym dziś rozmawialiśmy. Ale oczywiście najważniejszym tematem było to, jakie jeszcze środki Sojusz Północnoatlantycki może i powinien przedsięwziąć w tym kierunku, by przerwać, zakończyć rosyjską agresję na Ukrainę - powiedział prezydent Duda.

Prezydent: nie było głosu sprzeciwu wobec zwiększenia obecności NATO na wschodniej flance

- Bardzo ważnym dla mnie aspektem, jako dla prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej - kraju, który graniczy z Ukrainą, który jest w związku z tym w potencjalnym zagrożeniu imperializmem rosyjskim - jest i będzie zwiększenie obecności NATO na wschodniej flance Sojuszu - oznajmił.

- Cieszę się bardzo, że ten temat podnosili w zasadzie wszyscy i że nie został podniesiony ani jeden głos sprzeciwiający się zwiększeniu tej obecności - powiedział Duda.

Prezydent: zawieszenie broni to za mało

Prezydent wyraził zadowolenie, że NATO zachowuje jedność - Musimy uczynić wszystko, posługując się pokojowymi narzędziami, ale używając narzędzi adekwatnych do potrzeb (...), by przerwać rosyjską agresję na Ukrainę. By doprowadzić nie tylko do tego, że nastąpi zawieszenie broni - mówił.

Jak podkreślił, "zawieszenie broni to za mało". - Powiem więcej, zawieszenie broni to jest może coś właśnie takiego, czego dziś Rosjanie bardzo potrzebują, biorąc pod uwagę ogromne straty, jakie ponoszą, nieporównywalne z niczym, co do tej pory chyba im się zdarzyło - powiedział. - To oni dzisiaj potrzebują zawieszenia broni po to, by się przegrupować, uzupełnić swoje zapasy, poprawić logistykę. A więc po to, żeby zaraz po zawieszeniu broni z jeszcze większą siłą i jeszcze większą brutalnością zaatakować Ukrainę - kontynuował.

Jego zdaniem, "jeżeli miałoby dojść do zawieszenia broni, to musi być zawieszone broni, które będzie połączone z wycofaniem sił rosyjskich z międzynarodowo uznanych terenów Ukrainy".

Duda: zawieszenie broni to za mało
Duda: zawieszenie broni to za małoTVN24

- Wszyscy jednoznacznie mówili: musimy wspierać Ukrainę ze wszystkich sił. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której Władimir Putin, w której Rosja wygra tę wojnę. Ta wojna nie może zostać przez Rosję wygrana - powiedział prezydent.

Zaznaczył, że zwycięstwo Rosji oznaczałoby niebezpieczeństwo dla wschodniej flanki Sojuszu, a także całego NATO. - Trzeba prowadzić dyplomację, ale oprócz tego trzeba także stosować twarde środki, które będą Rosję przywoływały do porządku i które będą od Rosji twardo wymagały powrotu do przestrzegania prawa międzynarodowego - powiedział.

Duda o zmianie charakteru obecności NATO na wschodniej flance

Dodał, że on i kilku innych prezydentów proponowali, żeby ta obecność była obecnością przekształconą z Enhanced Forward Presence na wysuniętą obecność obronną.

Przekazał, że zmiana jej charakteru byłaby przeprowadzona "poprzez wprowadzenie dodatkowych brygadowych grup bojowych, poprzez wzmocnienie w związku z tym ilościowe i jakościowe tej obecności Sojuszu Północnoatlantyckiego, a także poprzez dodatkowe doposażenie sił zbrojnych, armii państw, które na wschodniej flance się znajdują, a także i poprzez wzmocnienie dodatkowym wyposażeniem". - Przynajmniej na czas, kiedy te państwa swojego własnego wyposażenia choćby przeciwrakietowego, obrony przeciwrakietowej, same we własnym zakresie nie zakupią - dodał.

- To były nasze postulaty wobec sojuszników i to są kwestie, które będą dyskutowane przez najbliższe miesiące - przekazał Andrzej Duda.

Prezydent po szczycie NATO: były jasne deklaracje, że pomoc dla Ukrainy zostanie zwiększona

Przyznał również, że "były jasne deklaracje, że pomoc dla Ukrainy zostanie zwiększona".

Mówił, że wobec naruszania przez Rosję prawa międzynarodowego przestał obowiązywać akt stanowiący o wzajemnych stosunkach NATO - Rosja z 1997 roku. - Rosja całkowicie ten akt podeptała, złamała wszystkie najważniejsze jego zobowiązania. W związku z powyższym mamy carte blanche, jeżeli chodzi o podejmowanie decyzji, żadnych zobowiązań wobec Rosji nie ma. Rosja pogwałciła i złamała wszystkie zasady prawa międzynarodowego, złamała nawet zasady praw wojny - powiedział Duda.

Podkreślał także, że "nie ma dziś potężniejszego sojuszu obronnego niż NATO". - NATO jest w stanie pokonać każdego. Nie ma takiego mocarstwa, którego nie jest w stanie pokonać razem działający Sojusz Północnoatlantycki - oświadczył.

Andrzej Duda o artykule 5.: usłyszeliśmy twardą, zdecydowaną deklarację prezydenta USA

Duda przekazał też, że prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden "bardzo mocno po raz kolejny podkreślił, że artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego jest i nie ma takich warunków, w których nie chroniłby on państw członkowskich NATO".

- Nie ma takiej opcji, że gdyby którekolwiek państwo członkowskie zostało zaatakowane, to artykuł 5. nie będzie uruchomiony - oświadczył. - Po raz kolejny usłyszeliśmy absolutnie twardą, zdecydowaną deklarację prezydenta Stanów Zjednoczonych, co oczywiście dla nas, zwłaszcza w dzisiejszej sytuacji, jest bardzo ważne. I co ja też przyjąłem z dużą satysfakcją - dodał.

Duda o wizycie Bidena: widać, jaki jest dzisiaj poziom relacji polsko-amerykańskich

Odnosząc się do zbliżającej się wizyty w Polsce prezydenta USA Joe Bidena, powiedział, że jest dla niego "niezwykle ważne, znaczące, jaką pozycję dzisiaj zajmuje Polska". W tym kontekście przywołał niedawne wizyty w Polsce: sekretarza obrony USA Lloyda Austina, sekretarz stanu USA Antony'ego Blinkena i wiceprezydent Kamali Harris. a teraz także Bidena.

- Widać, jaki jest dzisiaj poziom relacji polsko-amerykańskich, jak dzisiaj Polska jest istotnym miejscem na mapie dla Stanów Zjednoczonych, jak bardzo miejscem strategicznym, jak silne więzi także łączą nas ze Stanami Zjednoczonymi - ocenił i przekonywał, że te więzi są niezależne od relacji politycznych. - Władze się zmieniają, a strategiczne interesy pozostają - powiedział.

Prezydent podkreślił, że w naszym interesie jest budowanie jak najsilniejszych więzi euroatlantyckich, więzi polsko-amerykańskich "i to właśnie czynimy". - W tym kontekście ta wizyta pana prezydenta Joe Bidena jutro i pojutrze (...), bo to będą dwa dni spotkań, rozmów, wizyt w różnych miejscach, ma - z mojego punktu widzenia - ogromne znaczenie i wierzę w to (...) już przynosi, a dodatkowo jeszcze przyniesie w jej efekcie bardzo poważne wzmocnienie naszego kraju - dodał.

Autorka/Autor:akr/kab

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Raporty: