Załoga bombowca strategicznego B-52 stacjonującego na wyspie Guam zrzuciła ostatnią z bomb M117, które zaczęto produkować w latach 50. Nie jest jasne, ile bomba miała lat, bo zalegała w arsenale od dekad. Wyprodukowano ich miliony na potrzeby wojny w Wietnamie. Te, których nie zdążono zużyć w wojnie, od 20 lat używano do ćwiczeń.
Amerykańskie wojsko nadało specjalną oprawę wydarzeniu, bowiem zrzucenie ostatniej posiadanej bomby M117 zbiegło się ze świętowaniem 98 lat istnienia 20. Ekspedycyjnego Dywizjonu Bombowego, którego bombowiec B-52 pełnił "honory" podczas uroczystego bombardowania. Wojskowi nazywali wydarzenie operacją "Blast from the Past", co jest nieprzetłumaczalną wprost grą słów, którą można streścić jako "wybuchowe wspomnienia". Bomby M117 produkowano od wczesnych lat 50. To proste ładunki o masie 340 kilogramów, które zrzucano masowo podczas wojen w Korei i Wietnamie. Podczas tej ostatniej bombowce B-52 bazowały na Guam, w wyniku czego na wyspę dostarczono miliony M117, które zalegały w wielkich składach. Ostatni raz użyto ich podczas operacji Pustynna Burza, kiedy B-52 zrzuciły około 45 tysięcy M1117 na Irak. Później tych starych bomb używano już tylko do szkoleń, bo uznano je za zbyt mało niezawodne i bezpieczne po dekadach leżenia w arsenałach. Załogi B-52 (które obecnie już też są zabytkami, bowiem najmłodszy ma ponad pół wieku) zrzucały je na poligon w pobliżu Guam. Teraz, po wielu latach ćwiczebnych nalotów, Amerykanom udało się zużyć ostatnią.
Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: USAF