182 osoby odniosły obrażenia podczas piątkowych protestów w Algierii przeciwko ubieganiu się o piątą z rzędu kadencję przez prezydenta Abdelaziza Buteflikę - poinformowała w sobotę państwowa agencja prasowa APS, powołując się na ministerstwo zdrowia.
W piątek agencja Reutera podała, że ranne zostały 63 osoby, 45 aresztowano, a jedyna znana ofiara śmiertelna to 60-letni mężczyzna, który w czasie demonstracji doznał ataku serca.
W piątek dziesiątki tysięcy Algierczyków uczestniczyły w protestach, apelując do Butefliki, by zrezygnował z kandydowania w wyborach prezydenckich 18 kwietnia.
Stołeczna policja używa gazu łzawiącego
82-letni polityk dotychczas oficjalnie nie potwierdził tego zamiaru, ale w sobotę agencja APS podała, że wyznaczył on Abdelghaniego Zalane na szefa swojego sztabu wyborczego. Zalane we wtorek zapowiadał, że Buteflika oficjalnie zgłosi swoją kandydaturę w niedzielę, to jest w ostatni dzień przed upływem terminu.
Piątkowe protesty w wielu miejscach kraju przebiegały w większości pokojowo, ale w stolicy, Algierze, pod wieczór doszło do starć między policja i protestującymi w pobliżu pałacu prezydenckiego. Policjanci użyli gazu łzawiącego.
Prezydent po udarze
Demonstracje rozpoczęły się przed tygodniem, ale w piątek odnotowano największą dotąd frekwencję. W sobotę w Algierze panował spokój. Demonstracje na dużą skalę stanowią w Algierii rzadkość ze względu na wszechobecność służb bezpieczeństwa - podkreśla agencja Associated Press.
Buteflika w 2013 roku doznał udaru mózgu, co wywołało wątpliwości co do jego zdolności do dalszego sprawowania władzy. Mimo to w 2014 roku wystartował w wyborach prezydenckich, zdobywając ponad 81 proc. głosów. Wybory te zostały zbojkotowane przez część opozycji.
Od 2013 roku Buteflika rzadko się pojawia i nie wypowiada się publicznie. Porusza się na wózku inwalidzkim.
Autor: asty//now / Źródło: PAP