- Al-Kaida planuje przeprowadzenie z terytorium Pakistanu ataków wymierzonych w USA. Wynika to z informacji wywiadu - mówił Barack Obama, który w Waszyngtonie zaprezentował nową strategię USA wobec Afganistanu.
Do Afaganistanu pojedzie kolejnych 4000 żołnierzy. Będą tam szkolić miejscowe siły bezpieczeństwa. W połowie lutego Obama informował o wysłaniu do Afganistanu dodatkowych 21 000 żołnierzy.
Liczba wojsk amerykańskich w rejonie wzrośnie tym samym do ok. 60 000. To dwie trzecie wszystkich zagranicznych wojsk w tym kraju - reszta to siły członków NATO uczestniczące w operacji sojuszu (w tym m.in. polski kontyngent, który ma się zwiększyć do 2000 żołnierzy).
Al-Kaida groźna
Zdaniem amerykańskiego prezydenta wzmocnienie sił międzynarodowych jest konieczne, ponieważ posiadający swoje bazy w Afganistanie i Pakistanie talibowie i Al-Kaida stanowią nadal ogromne zagrożenie, przygotowując kolejne ataki terrorystyczne.
- Al-Kaida i jej sojusznicy - terroryści, którzy planowali i wspierali ataki 11 września - są w Pakistanie i Afganistanie. Wywiad ostrzegł, że al-Kaida aktywnie planuje ataki na amerykańską ziemię ze swoich kryjówek w Pakistanie. Jeśli afgański rząd odniesie klęskę [w walce - red.] z Talibami (...), kraj ten stanie się znów bazą dla terrorystów, którzy chcą zabić tylu naszych ludzi, ile to możliwe - mówił amerykański prezydent.
Chcę, aby naród amerykański zrozumiał, że mamy jasny cel: rozbić i pokonać Al-Kaidę w Pakistanie i Afganistanie i zapobiec jej powrotowi do tych krajów w przyszłości. To cel, który musi być osiągnięty. Nie może być bardziej słusznej sprawy. Terrorystom, którzy występują przeciw nam, mówimy: pokonamy was Barack Obama
Dodał, że pokonanie al-Kaidy jest koniecznością. - Chcę, aby naród amerykański zrozumiał, że mamy jasny cel: rozbić i pokonać Al-Kaidę w Pakistanie i Afganistanie i zapobiec jej powrotowi do tych krajów w przyszłości. To cel, który musi być osiągnięty. Nie może być bardziej słusznej sprawy. Terrorystom, którzy występują przeciw nam, mówimy: pokonamy was - zapowiedział.
Konieczne konkretne zaangażowanie
Prezydent USA powiedział również, że jego kraj liczy na konkretne zaangażowanie członków NATO w Afganistanie, które miałoby polegać na czymś więcej niż tylko wysyłaniu żołnierzy. - Od naszych partnerów i sojuszników z NATO oczekujemy nie tylko żołnierzy, ale również wyraźnie określonego zaangażowania: wspierania wyborów w Afganistanie, szkolenia afgańskich sił bezpieczeństwa i większego zaangażowania cywilnego - wskazał Obama.
Jednocześnie amerykański prezydent ocenił, że wojnę w Afganistanie traktuje jako problem regionalny. Co to dokładnie oznacza? ostateczne zwycięstwo może dokonać się tylko wspólnie - we współpracy z Pakistanem, ale także Iranem, Rosją i Indiami a nawet pozostałych ważniejszych państw regionu, jak Arabia Saudyjska.
Więcej pomocy dla Pakistanu
Nowa strategia przewiduje zwiększenie pomocy dla Pakistanu. Islamabad dostanie 1,5 mld rocznie. Ale pod pewnymi warunkami m.in. jeśli nasili walkę z islamistami oraz przerwie kontakty niektórych rządowych agend z talibami.
Ameryka chce także przedstawić konkretne zadania rządowi Afganistanu. Obama chce by Kabul rozprawił się z korupcją, wypowiedział wojnę produkcji narkotyków oraz dołożył starań, by doprowadzić do stabilizacji politycznej.
Jednym z kluczowych punktów strategii jest także inicjatywa dyplomatyczna na rzecz pojednania Indii i Pakistanu. Ameryka chce także skłonić pakistański rząd do przerzucenia większych sił z granicy z Indiami na pogranicze z Afganistanem. To tutaj, w regionach opanowanych przez niezależne klany, znajdują się bazy talibów i Al-Kaidy.
Źródło: PAP, cnn.com