Baitullah Mehsud, dowódca protalibskich sił w Południowym Waziristanie, pakistańskiego regionu położonego przy granicy z Afganistanem, zaprzeczył jakoby był zaangażowany w zabójstwo byłej premier Benazir Bhutto
- Stanowczo temu zaprzeczam. Ludzie plemienni mają własne zwyczaje. Nie zabijamy kobiet - powiedział rzecznik Mehsuda w rozmowie z dziennikarzami agencji Reutera.
To reakcja na piątkowe oświadczenie szefa pakistańskiego MSW Hamida Nawaza Khana. - Za zabójstwem przywódczyni pakistańskiej opozycji Benazir Bhutto stoją Al-Kaida i talibowie - oświadczył wczoraj Kahn. Dowodem miałyby być gratulacje jednego z liderów organizacji dla swoich podwładnych.
Gratulacje miał rzekomo przesłać Baitullah Mehsud - uważany za dowódcę protalibskich sił w Południowym Waziristanie, gdzie aktywnie działają także rebelianci Al-Kaidy. Pakistańskie MSW nie ma jednak wątpliwości - Mehsud jest "jednym z przywódców Al-Kaidy".
Zdaniem rządu Mehsud był także organizatorem październikowego zamachu na Bhutto w Karaczi, w którym zginęło ponad 140 osób, a ponad 400 odniosło obrażenia. Była premier uszła z życiem z tego największego zamachu w historii Pakistanu. MSW zaprezentowało również nagranie wideo przedstawiające ostatnie chwile pani Bhutto przed czwartkowym zamachem. Podkreślono również, że zabiło ją uderzenie o dach samochodu, w którym się znajdowała, a w jej ciele nie wykryto śladów kul.
Al-Kaida miała powody?
- Al-Kaida była niezadowolona z zapowiedzi politycznych pani Bhutto, a zwłaszcza tych dotyczących bezwzględnej walki z terroryzmem - powiedział w TVN24 Krzysztof Dębnicki, ambasador Polski w Pakistanie. Dodał, że była premier chciała pozwolić Amerykanom ścigać terrorystów na terenie Pakistanu.
Pakistan na skraju chaosu
Po śmierci byłej premier Pakistanu w kraju rozgorzały zamieszki. Dochodzi do burzliwych wystąpień i masowych protestów jej zwolenników. W ubogiej dzielnicy portu Karaczi, największego miasta Pakistanu, będącego twierdzą zwolenników zabitej Benazir Bhutto, nieznany sprawca zastrzelił w piątek policjanta.
W leżącym w pobliżu Larany Hajderabadzie policja otworzyła ogień do tłumu zabijając 23 osoby. Według ostatnich informacji w zamieszkach po czwartkowym zamachu zginęły już 32 osoby.
Źródło: PAP, TVN24, IAR