Co najmniej 16 osób zginęło, a 38 osób zostało rannych we wtorek w wybuchu w Kandaharze, na południu Afganistanu. Eksplodowała ciężarówka wypełniona ładunkami wybuchowymi, gdy siły bezpieczeństwa próbowały je rozbroić - poinformowały władze.
Do wybuchu doszło w południe lokalnego czasu na giełdzie samochodowej w centrum Kandaharu.
Szef lokalnej policji Mohammad Kasim Azad powiedział, że "siły bezpieczeństwa od rana śledziły pojazd, który mógł być użyty jako samochód pułapka" i "odkryły ciężarówkę wypełnioną ładunkami wybuchowymi, zaparkowaną koło przystanku autobusowego".
- Pojazd eksplodował, gdy policjanci próbowali rozbroić ładunki - dodał.
Rzecznik lokalnych władz Daud Ahmadi oświadczył, że nie wiadomo, czy do wybuchu doszło z powodu błędu, czy też bomby zostały zdalnie zdetonowane przez bojowników. Żadna organizacja nie przyznała się na razie do przeprowadzenia zamachu.
Jeszcze bardziej niebezpiecznie
Również we wtorek co najmniej 14 afgańskich policjantów zginęło w serii ataków bojowników talibskich w prowincji Ghazni na wschodzie kraju. Wśród ofiar śmiertelnych jest szef policji jednego z powiatów.
W ostatnich tygodniach zintensyfikowały się walki w Afganistanie. Ma to związek z decyzją prezydenta USA Donalda Trumpa, który przedstawił w sierpniu 2017 roku bardziej agresywną strategię walki z islamistycznymi ugrupowaniami w Afganistanie.
Dowodzone przez USA wojska przeprowadzają więcej ataków lotniczych, a talibowie odpowiadają zamachami bombowymi, zasadzkami i atakami na afgańskie siły bezpieczeństwa.
Autor: pk//now / Źródło: PAP