Szefowa MSZ Austrii Karin Kneissl odwołała zaplanowaną na grudzień wizytę w Moskwie z powodu podejrzeń, że austriacki pułkownik przez wiele lat szpiegował na rzecz Rosji. MSZ w Wiedniu podało, że wezwało rosyjskiego charge d’affaires.
Emerytowany dopiero niedawno wojskowy miał prowadzić działalność szpiegowską od lat 90. Według dziennika "Kronen Zeitung" miał za to otrzymać około 300 tys. euro.
- Szpiegostwo jest nie do przyjęcia - podkreślił kanclerz Austrii Sebastian Kurz. Na obecnym etapie chodzi o wyjaśnienie podejrzeń w tej sprawie, jednak na podstawie stwierdzonych dotąd okoliczności można zakładać, że się one potwierdzą - dodał.
Jeśli tak się stanie, to "takie sytuacje, niezależnie od tego, czy dochodzi do nich w Holandii czy Austrii, nie poprawią relacji między Rosją a Unią Europejską" - ocenił.
Austria zażądała od strony rosyjskiej "transparentnych informacji", dalsze kroki będą omawiane z europejskimi partnerami - przekazał szef rządu. Nie chciał odnieść się do pytań dziennikarzy o ewentualne wydalenie z kraju rosyjskich dyplomatów w związku z aferą. Nie ujawnił też nazwiska podejrzewanego o szpiegostwo wojskowego.
Rosyjski dyplomata wezwany do MSZ
Kurz przekazał również, że szefowa austriackiej dyplomacji w piątek wezwała do MSZ rosyjskiego charge d'affaires Igora Nikitina i tymczasowo odwołała swoją wizytę w Moskwie, zaplanowaną na 2-3 grudnia.
O sprawie poinformowany został prezydent kraju Alexander Van der Bellen. Kneissl wyraziła obawę, że potwierdzenie się podejrzeń w sprawie szpiega w wojsku "poważnie obciążyłoby dwustronne relacje między Austrią i Rosją". Kurz oraz minister obrony Mario Kunasek potwierdzili, że prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie skandalu.
Sygnał od sojusznika
Kunasek podkreślił, że władze austriackie kilka tygodni temu otrzymały sygnał o "wycieku informacji" od służb wywiadowczych zaprzyjaźnionego kraju. Kontrwywiad wojskowy (Abwehramt) ustalił tożsamość podejrzanego i przeprowadził z nim rozmowy. Zdeponowany przez niego sprzęt, w tym laptop, jest obecnie badany.
Według ministra obrony na razie nie wiadomo, czy chodzi o odosobniony przypadek. Podkreślił, że należy wzmocnić zabezpieczenia w Austrii, w tym w podlegającym mu resorcie.
Rządzący od grudnia ubiegłego roku w Austrii kanclerz Sebastian Kurz wielokrotnie mówił, że jego kraj pełni rolę "mostu między Wschodem a Zachodem". Strategicznie położona naddunajska republika od wielu lat jest miejscem wzmożonej rywalizacji służb wywiadowczych.
Reakcja Rosji
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow oświadczył, że jest "niemile zdziwiony", iż władze w Wiedniu nie zwróciły się do strony rosyjskiej z zapytaniem. -Było przyjęte, że jeśli w jakimś kraju pojawia się zaniepokojenie, pojawiają się podejrzenia w związku z działaniami drugiego kraju, to zgodnie z normami prawa międzynarodowego należy bezpośrednio zwracać się o wyjaśnienia - powiedział Ławrow.
Minister potwierdził, że do MSZ Rosji wezwany zostanie w piątek ambasador Austrii w Moskwie Johannes Aigner. - Zwrócimy mu uwagę na to, jakimi metodami należy działać, jeśli pojawiają się jakieś pytania do Federacji Rosyjskiej - oświadczył Ławrow.
Autor: momo\mtom / Źródło: Reuters