Tysiące ludzi przybyło w niedzielę na pogrzeb byłego syryjskiego piłkarza Abdula Baseta Al-Sarouta. W przeszłości był ikoną buntu przeciwko prezydentowi Baszarowi Asadowi. Zginął w ubiegłym tygodniu.
Były bramkarz młodzieżowej reprezentacji Syrii, a ostatnio członek rebelianckiej grupy Jaish al-Izza został w czwartek ciężko ranny w walkach z siłami rządowymi w prowincji Hama - poinformował rzecznik grupy rebeliantów. 27-latka przywieziono do Turcji, gdzie w sobotę zmarł. Na niedzielnym pogrzebie w al Danie po syryjskiej stronie granicy zjawiły się tysiące osób.
Sarout przyłączył się do opozycji na początku protestów w 2011 roku. Chciał pokojowego obalenia Asada. 19-letni wówczas chłopak w swoim rodzinnym mieście Homs zdobył sławę jako pieśniarz pokojowego protestu. Nazywano go "śpiewakiem rewolucji", intonował ballady na wiecach - ku chwale zabitych opozycjonistów i na pohybel prezydentowi.
Kilka miesięcy po rozpoczęciu powstania, gdy nasiliła się przemoc, Sarout chwycił za broń i dołączył do Wolnej Armii Syryjskiej. Przez ponad dwa lata, do 2014 roku, walczył w Homs. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, w ostatnich latach zmarli również ojciec Sarouta i czterech jego braci.
Największe starcia od lat
Kontrolowany przez dżihadystyczną organizację Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) Idlib jest od końca kwietnia areną wzmożonych walk, które wybuchły w wyniku ofensywy na tę prowincję (muhafazę) wojsk rządowych.
Obecna eskalacja walk w Idlibie to największe starcia od września 2018 roku, gdy Rosja i Turcja zawarły porozumienie o utworzeniu tam strefy zdemilitaryzowanej. Zdaniem Damaszku umowa ta nie jest jednak przestrzegana przez Turcję, która nadal wspiera oddziały rebelianckie, mimo że Asad jesienią zeszłego roku, w obawie przed katastrofą humanitarną, wstrzymał zmasowaną ofensywę na Idlib.
Autor: lukl\mtom / Źródło: Reuters