- Izraelsko-palestyńskie porozumienie pokojowe wciąż pozostaje odległe i z pewnością nie zostanie zawarte przed końcem roku - powiedział w wywiadzie dla izraelskiej gazety "Haaretz" prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas.
- W ciągu dziewięciu miesięcy negocjacji strony nie były w stanie uzgodnić żadnej z kluczowych sześciu kwestii, będących przedmiotem rokowań - mówił palestyński przywódca. I dodał: "Nie uzgodniliśmy ani jednej kwestii - przepaść w stanowiskach stron pozostaje ogromna".
Jak powiedział Abbas Autonomia Palestyńska przedstawiła swoje postulaty, jednak nie otrzymała odpowiedzi od Izraela. Zastrzegł również, że strona palestyńska nie zgodzi się na jakiekolwiek tymczasowe rozwiązania.
Do problematycznych kwestii należą przede wszystkim sprawy terytorialne, jak mają przebiegać granice, także przyszły status Jerozolimy oraz powrót pięciu milionów palestyńskich uchodźców do Izraela oraz zwolnienia Palestyńczyków, którzy przebywają w izraelskich więzieniach.
Cios dla Ameryki
Niepowodzenie w dążeniu do pokoju między Izraelem i Palestyną będzie ciosem dla Stanów Zjednoczonych, które chciały doprowadzić zakończenia rozmów pokojowych przed końcem prezydentury George'a W. Busha. Porozumienie było głównym przedmiotem ostatniej wizyty na Bliskim Wschodzie szefowej dyplomacji amerykańskiej Condoleezzy Rice.
W listopadzie 2007 roku w Annapolis, w amerykańskim stanie Maryland, Izrael i Autonomia Palestyńska zobowiązały się, że do końca 2008 roku dojdą do porozumienia w sprawie utworzenia państwa palestyńskiego.
Źródło: TVN24, PAP