W poniedziałek dwaj astronauci po raz ostatni wyszli z wahadłowca Atlantis w przestrzeń kosmiczną. John Grunsfeld i Andrew Feustel podczas swojego ośmiogodzinnego spaceru kosmicznego zajęli się unowocześnianiem teleskopu Hubble'a - zamontowali między innymi nowe baterie i folię chroniącą urządzenie przed promieniowaniem i zmianami temperatury.
Wczorajsze wyjście w przestrzeń było piątym i ostatnim podczas 11-dniowej misji naprawczej teleskopu. Prawie 20-letnie urządzenie ma teraz działać bez szwanku nawet przez kolejnych 5-10 lat.
We wtorek wróci na orbitę
Poniedziałkowe prace miały być pierwotnie po części wykonane w niedzielę, ale na skutek nieprzewidzianych komplikacji astronautom nie udało się ukończyć niektórych prac. We wtorek - po instalacji nowych baterii, folii oraz czujnika ustawienia - prom ma zostać wypuszczony na orbitę okołoziemską.
Teleskop Hubble'a jest dość awaryjnym urządzeniem - od początku swojej pracy w 1990 roku był naprawiany już pięciokrotnie. Pierwsza misja naprawcza odbyła się w 1993 roku, a czwarta w 2002. Obecna, piąta misja, ma być ostatnią wyprawą wahadłowca Atlantis do teleskopu.
37 godzin w przestrzeni
Ostatnie prace modernizacyjne zajęły Amerykanom w sumie 37 godzin, a sam zainstalowany na teleskopie nowy sprzęt jest wart 220 milionów dolarów (we wcześniejszych dniach misji urządzenie wyposażono między innymi w nowy komputer i kamery).
Teleskop, za pomocą którego wykonano już wiele przełomowych zdjęć, ma mieć teraz jeszcze większe możliwości - dostrzeże między innymi obiekty, które powstały zaledwie 500-600 mln lat po Wielkim Wybuchu.
Powrót Atlantisa na Ziemię przewidziano na 22 maja.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: aptn