Ministerstwo obrony Rosji podało w sobotę, że na Kubie w latach 1962-64, a więc w okresie kryzysu kubańskiego, zginęło 66 radzieckich obywateli. Dokładne dane o stratach wojskowych ZSRR na Kubie nie były wcześniej publikowane – zapewnił resort.
Ministerstwo przedstawiło je w materiale poświęconym 55. rocznicy dostarczenia na Kubę radzieckich rakiet w ramach tajnej operacji "Anadyr". Operacja ta zapoczątkowała wydarzenia, które przeszły do historii jako kryzys kubański.
O krok od wojny
Świat stanął wówczas na krawędzi wojny atomowej. 9 września 1962 roku na Kubę dostarczono pierwsze radzieckie rakiety – przypomniano w materiale. Opisano w nim, jak wcześniej, latem tego roku, na Kubę wysłano pierwszą radziecką grupę rekonesansową. Formalnie odwiedzali oni Kubę jako eksperci do spraw rolnictwa. Również latem z radzieckich portów na trzech morzach: Czarnym, Bałtyckim i Barentsa, wysłano statki z ludźmi, sprzętem i uzbrojeniem. O tym, że płyną one na Kubę, kapitanowie dowiedzieli się z tajnych instrukcji dopiero po minięciu Gibraltaru. Za tę tajną operację władze radzieckie uhonorowały nagrodami i orderami 1001 żołnierzy. "Dokładna liczba dotycząca strat wśród wojskowych radzieckich podczas operacji oficjalnie nie była publikowana" – relacjonuje ministerstwo. Wyjaśniło, że według jego danych od 1 sierpnia 1962 roku do 16 sierpnia 1964 roku zginęło 64 radzieckich wojskowych. Rozmieszczenie radzieckich pocisków rakietowych na Kubie doprowadziło w październiku 1962 roku do konfrontacji między Moskwą i Waszyngtonem. Świat znalazł się o krok od wojny jądrowej, ale uratował go kompromis - Moskwa wycofała rakiety z Kuby, a prezydent USA John F. Kennedy zobowiązał się nie ponawiać prób inwazji na Kubę i wycofał z Turcji wymierzone w ZSRR amerykańskie rakiety z głowicami atomowymi.
Autor: ToL/sk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Navy