Jeszcze kilka miesięcy temu, w zamian za niemieszanie się do polityki, mogli grzać się spokojnie w cieple bijącym od Kremla. Dziś rosyjscy oligarchowie, i tak zubożali w kryzysie o miliardy dolarów, mogą zacząć się naprawdę bać. Kreml apeluje do ich serc i sumień.