Michael Jackson był w bardzo zażyłych relacjach ze swoimi lekarzami. Tak bliskimi, że rozmywała się relacja doktor-pacjent - donosi portal tmz, który jako pierwszy poinformował o śmierci króla popu. Dr Arnold Klein, dermatolog Jacksona i jego bliski przyjaciel, spał na przykład w jednym pokoju w piosenkarzem.