Nie było wybuchu, tylko głuche uderzenie, potem pojawił się ogromny płomień - relacjonuje w rozmowie z TVN24 świadek katastrofy prezydenckiego samolotu niedaleko lotniska w Smoleńsku. I dodaje: - Później widać było tylko porozrzucane szczątki samolotu. W wypadku zginęło 96 osób, w tym polski prezydent z małżonką, ministrowie, posłowie, senatorowie, dowódcy.