Czerwono na azjatyckich giełdach. Chiny zepsuły nastroje

Druga co do wielkości gospodarka świata znów rozczarowała. Zarówno dane dotyczące wzrostu poziomu inwestycji, jak i produkcji przemysłowej w sierpniu okazały się gorsze od prognoz. To kolejne oznaki, że z drugiej gospodarki świata ulatuje powietrze.

Wzrost inwestycji spadł w sierpniu rok do roku do poziomu 10,9 proc. To najgorszy wynik od 15 lat. Dodatkowo spadł poziom produkcji. Wzrósł on wprawdzie o 6,1 proc., ale był gorszy od prognoz, które wskazywały na 6,4 proc. O słabnięciu chińskiej gospodarki świadczą także spadające odczyty dotyczące liczby sprzedanych samochodów, niższego poziomu importu oraz inflacji. Warto podkreślić, że w ostatnim czasie zmniejszył się również chiński eksport i popyt wewnętrzny. Reakcja inwestorów na kolejne niedobre dane z Chin była do przewidzenia. Najważniejsze indeksy zaczęły poniedziałkową sesję od głębokich spadków. Obecnie, czyli po godz. 7 polskiego czasu dużo tracą dwa największe szanghajskie indeksy - Shanghai Composite Index (SHC) traci ponad 3,5 proc., a Shanghai B-Share Index (SHBS) jest pod kreską o 3,1 proc. Blisko 1,8 proc. traci również japoński indeks Nikkei 225.

Humorów azjatyckich inwestorów nie poprawił nawet fakt, że piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się wzrostami najważniejszych indeksów. Giełdowi gracze tkwią w niepewności, bo czekają na decyzję Rezerwy Federalnej, która w tym tygodniu może ogłosić podwyżką stóp procentowych.

Ekonomiści uważają, że spowolnienie chińskiej gospodarki może negatywnie odbić się na kondycji globalnej gospodarki. Wiele wskazuje na to, że spowolnienie staje się faktem. Warto przypomnieć, że chińskie władze zrewidowały już swoje prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego. Wcześniej szacowały, że gospodarka kraju będzie rozwijać się w tym roku na poziomie 7,4 proc. Po korekcie obniżono te prognozy o 0,1 pkt. proc. To najsłabsze oczekiwania od blisko ćwierćwiecza.

Autor: msz//bgr / Źródło: BBC