Niemcy, Austria i Słowacja przywracają kontrole na swoich granicach, Czechy i Belgia rozważają to samo. Jednocześnie Węgry i Grecja mierzą się z problemem tysięcy migrantów, którzy starają się jak najszybciej przedostać na terytorium Unii Europejskiej. Sytuację tę na bieżąco monitorują specjalni wysłannicy TVN24 w Niemczech, na Węgrzech i w Grecji. Więcej w "Faktach z zagranicy" o godz. 20 w TVN24 Biznes i Świat.
Większość imigrantów próbujących dostać się do Unii Europejskiej przedostaje się przez granicę serbsko-węgierską. Jak podkreślił specjalny wysłannik TVN24 Michał Tracz, imigranci w tej chwili walczą z czasem, próbując się dostać do Unii Europejskiej. - Starają się zdążyć przed zamknięciem granic. Codziennie mówimy o kolejnym rekordzie: tylko w ciągu ostatniej doby 5,8 tys. osób przekroczyło granice Węgier - relacjonował.
Granica: Serbia-Węgry
Pośpiech imigrantów wynika przede wszystkim ze zdecydowanej reakcji rządu Viktora Orbana na kryzys imigracyjny.
- Węgrzy wzdłuż granicy budują wysoki na 3 metry płot z zasiekami, który we wtorek ma zostać zamknięty, a kontrolę nad pograniczem ma wzmocnić 4,3 tys. wojskowych. Ponadto od wtorku wejść w życie ma również nowe antyimigracyjne prawo, które jest niezgodne z prawem międzynarodowym. Prawo to stanowi, że uchodźców nie można karać za nielegalne przekroczenie granicy, zaś nowe węgierskie prawo umożliwiać będzie karanie za to nawet więzieniem - wyliczał reporter TVN24.
Granica: Węgry-Austria
Minister spraw wewnętrznych Austrii Johanna Mikl-Leitner potwierdziła w poniedziałek w Brukseli, że jej kraj czasowo przywróci kontrolę na granicy z Węgrami.
- Tak, postąpimy tak jak Niemcy. W strefie Schengen są możliwe czasowe kontrole graniczne i wprowadzimy takie czasowe kontrole bezpośrednio na granicy - powiedziała Mikl-Leitner dziennikarzom przed rozpoczęciem spotkania szefów MSW państw UE. Dodała, że nastąpi to "kilka godzin po zakończeniu przygotowań". - Zaczniemy na granicy austriacko-węgierskiej - poinformowała. Według austriackiej minister aktualnie w jej kraju przebywa 18 tysięcy uchodźców.
Ze względu na napływ migrantów w poniedziałek rano na krótko zamknięte zostało przejście graniczne z Węgrami na autostradzie A4 - poinformowała spółka ASFINAG, operator austriackich autostrad i dróg szybkiego ruchu. Przejście zostało ponownie otwarte, gdy z drogi usunięto idących nią ludzi, ale będzie ponownie zamykane, ilekroć pojawią się nowi.
Z tego samego powodu rano zamknięte zostało również przejście graniczne między Austrią a Węgrami na węgierskiej drodze krajowej nr 10.
Pierwszy przystanek: Grecja
Drugi największy szlak, którym imigranci starają się dotrzeć do Europy, wiedzie przez niebezpieczne wody Morza Śródziemnego, którymi docierają m.in. do Grecji. Na greckiej wyspie Lesbos informacje zbiera specjalny wysłannik TVN24 Wojciech Bojanowski.
- Od początku roku do greckich wysp dotarło w sumie 230 tys. osób, z czego ok. 100 tys. na samą wyspę Lesbos - relacjonował. - Codziennie ląduje na wybrzeżach wyspy kilkadziesiąt pontonów, którymi przybywa średnio tysiąc nowych imigrantów - dodał.
Jak poinformował reporter TVN24, greckie władze robią wszystko, by imigranci jak najszybciej zostali zarejestrowani i mogli być przewiezieni dalej w głąb kraju, nie utrudniając swoim pobytem sytuacji na niewielkich wyspach.
- Wszyscy przewożeni są policyjnymi autobusami do promów, które codziennie kursują m.in. do Aten - powiedział Wojciech Bojanowski z Lesbos. - Wydaje się, że grecka straż przybrzeżna nie robi już nic, by tę falę imigrantów zatrzymać - stwierdził.
Granica: Austria-Niemcy
Po przekroczeniu granic zewnętrznych tysiące imigrantów zmierzają w zdecydowanej większości do Niemiec, które w niedzielę tymczasowo przywróciły kontrole na swoich granicach.
Z powodu wprowadzonych kontroli w poniedziałek rano na drogowych przejściach granicznych między Austrią a Niemcami tworzyły się kilometrowe korki. Na przejściu w Bad Reichenhall na autostradzie A8 powstał trzykilometrowy zator, na A3 w Passau - sześciokilometrowy - podało bawarskie radio.
- Obecne kontrole w niczym nie przypominają jednak tych, które znamy sprzed paru lat - podkreślił z Piding na niemiecko-austriackim pograniczu Maciej Warsiński, specjalny wysłannik TVN24.
- Nie ma budek strażniczych, pograniczników i celników, to po prostu przewężenie na autostradzie z Niemiec do Salzburga. Na jednym z pasów została rozstawiona kontrola, a kilkudziesięciu policjantów sprawdza wyrywkowo przejeżdżające pojazdy, przede wszystkim ciężarówki i autobusy, w poszukiwaniu imigrantów, by poddać ich wymaganym w Unii Europejskiej kontrolom.
- Sam byłem świadkiem, jak z jednego z pojazdów wyproszono całą syryjską rodzinę - powiedział Maciej Warsiński. - Rodzina prosiła by jej nie filmować, ale ich rozmowa z policjantami była bardzo spokojna. Mieli być w podróży od 10 dni, a do UE dostali się przez granicę serbsko-węgierską - poinformował.
- Kontrole te zostały ustanowione w sobotę i będą nasilane, ponieważ na początku objęły one jedynie autostrady, a nie drogi lokalne - podkreślił reporter TVN24.
Niemiecka policja i straż graniczna, w związku z tym, że od lat na granicy z Austrią nie ma odpowiedniej infrastruktury, obecnie pracuje w czasowo wystawionych tam kontenerach. Na południe kraju dotarli m.in. policjanci z Niemiec, gdzie jest spokojniej. Najwięcej uwagi poświęcają przyjeżdżającym TIR-om i te kierują na specjalne parkingi.
Tylko w poniedziałek na autostradzie A3 koło Passawy przechwycono 30 przemytników i około stu uchodźców. Bardzo dokładne kontrole odbywają się też na wspomnianej A8.
W Saksonii, która graniczy z Czechami Niemcy nie prowadzą jeszcze kontroli, ale zapowiedzieli, że zmieni się to w chwili, w której uchodźcy (ewentualnie) zmienią kierunek wędrówki i zrezygnują z prób dotarcia do kraju od południa, wybierając wschód.
Niemiecka kolej (Deutsche Bahn) poinformowała w poniedziałek rano o częściowym wznowieniu komunikacji kolejowej między Niemcami a Austrią. W niedzielę połączenia te zostały zawieszone.
Granica: Czechy-Austria, Słowacja-Austria
Czechy nie wprowadzą na razie kontroli na granicy z Austrią - powiedział w poniedziałek szef czeskiej dyplomacji Lubomir Zaoralek. - W naszym przypadku sytuacja nie wymaga tego, żebyśmy rozważali jakieś niezbędne kroki - oświadczył cytowany przez agencję CTK minister po przybyciu do Brukseli.
Jeszcze w niedzielę czeski minister spraw wewnętrznych Milan Chovanec zapowiadał wzmocnienie patroli policyjnych na granicy z Austrią. Dzień później Chovanec oświadczył, że jego kraj, a także Słowacja, wprowadziły środki kontroli na swych granicach z Austrią. Reuters pisze, że Czesi wzmocnili jedynie personel patrolujący granicę z Austrią.
Słowacja skupia się obecnie na swych granicach z Austrią i Węgrami na przemytnikach migrantów, dlatego na przykład nasiliła monitorowanie i kontrole podejrzanych pojazdów - powiedział z kolei w poniedziałek dziennikarzom w Brukseli szef słowackiego MSW Robert Kaliniak.
Zareagował w ten sposób na pojawiające się wcześniej informacje, jakoby w następstwie kryzysu migracyjnego Bratysława ponownie wprowadziła kontrole graniczne tak jak uczyniły to Niemcy.
- Nie dokonujemy klasycznych kontroli według zasad schengeńskich, nie jest to czasowe wprowadzanie kontroli - zaznaczył Kaliniak, dodając, iż "klasyczny tranzyt samochodów osobowych nie jest ograniczony, nie było to celem". Według ministra Słowacja zwiększyła jedynie obecność policji na swych granicach, w tym także na jej "zielonych częściach".
Kaliniak poinformował, że w niedzielę uzgodnił z czeskim ministrem spraw wewnętrznych Milanem Chovancem, że krok taki stał się nieuchronny po wprowadzeniu przez Niemcy kontroli na ich granicy z Austrią, co może także oznaczać zwiększony nacisk na granice Słowacji i Czech.
Według wcześniejszego oświadczenia rzeczniczki prasowej słowackiego MSW Michaeli Paulenovej formacje strzegące bezpieczeństwa granic zostały wzmocnione przez 220 policjantów. Funkcjonariuszy tych skierowano na przejścia graniczne oraz na wytypowane punkty "zielonej granicy".
Kaliniak nie był w stanie ocenić, jak długo obowiązywać będą te przedsięwzięcia. Wskazał, że zadecyduje o tym przede wszystkim konkretna sytuacja. - Od trzech miesięcy regularnie dostosowujemy się do sytuacji. Zgodnie z tym, jak przebiegają przepływy migracyjne - powiedział słowacki minister.
Granica: Belgia-Niemcy
Przywrócenie kontroli na na swoich granicach rozważa również Belgia. Minister ds. polityki azylowej i imigracji Theo Francken zaznaczył, że jeśli jego kraj znajdzie się w podobnym położeniu co Niemcy, to z pewnością powinien rozważyć podjęcie kroków, na które zdecydował się Berlin.
Jego zdaniem uchodźcy będą teraz zmieniali trasę, co w konsekwencji może prowadzić do wprowadzenia kontroli na kolejnych granicach wewnętrznych UE. - Jeśli Austria, Czechy, Niemcy zamkną wewnętrzne granice UE, to ludzie będą szukać kraju, przez który będą mogli się przebić. To może spowodować efekt domina i w konsekwencji doprowadzić do likwidacji Schengen - ostrzegł.
Belgia również mierzy się z większym napływem uchodźców, jednak nie jest on tak duży jak na Węgrzech czy w Niemczech. Francken był krytykowany za niewielką otwartość na imigrantów.
Polskie granice
Kontrole na granicach zwiększyła również Polska. Przede wszystkim na przejściach znajduje się więcej pracowników służby granicznej niż zazwyczaj. Jeśli chodzi o dokładne działania, na razie monitorują liczbę przyjeżdżających osób przez granicę. Na tę chwilę nie odnotowali żadnych zmian. Ściśle współpracują ze stroną niemiecką, ale na razie nie podejmują żadnych radykalnych decyzji związanych z kontrolą. Wzmożone kontrole wprowadzone zostały głównie na południowych i południowo-zachodnich granicach Polski.
- Granicę można swobodnie przekraczać samochodami i na piechotę - uspokajała reporterka TVN24 Olga Bierut z granicznego miasta Zgorzelec. Jak dowiedziała się nieoficjalnie, kontrole na granicy polsko-niemieckiej mają być takie same jak na granicy austriacko-niemieckiej.
Polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przypomina jednocześnie, że niezależnie od bieżącej sytuacji na granicach wewnętrznych strefy Schengen, członkowie państw UE są zobowiązani, by podczas podróży zawsze mieć przy sobie ważne dokumenty tożsamości, czyli paszport lub dowód osobisty.
Autor: mm/ja,mtom / Źródło: TVN24, PAP, tvn24.pl